- W Rzeczycy Długiej, naprzeciwko szkoły, wyjechał mi na drogę z pierwszeństwem kierowca cinquecento w srebrnym kolorze. Wyjechał z bocznej drogi, ale pomyślałem, że chyba się za bardzo rozpędził. Ominąłem go i pojechałem dalej - wspomina radny.
PRZESZŁY CIARKI
Jednak pomyliłem drogi i w Woli Rzeczyckiej wjechałem do zatoczki, aby zawrócić. - I wtedy przed maską przejechał mi samochód, który wcześniej wyjechał mi na główną drogę. Popatrzyłem jak jedzie i przeszły mi ciarki. Kierowca zjechał na pobocze i kierował się na idące poboczem dwie dziewczynki - wspomina Dariusz Przytuła.
Zadzwonił na komendę policji w Stalowej Woli i opisał zdarzenie. Po czym wsiadł do auta i ruszył w pościg za pijanym mężczyzną, chciał mu zajechać drogę i zatrzymać. - Nie mogłem ominąć samochodu, gdyż, co chwilę zjeżdżał na drugi pas blokując mi wyprzedzenie - wspomina.
COŚ BEŁKOTAŁ
Nagle za zakrętem zobaczył dwie kobiety jadące rowerem. Próbował ostrzec je, cały czas trąbiąc, aby odwróciły się i zjechały z drogi przed pijanym kierowcą. Kobiety zjechały. Radnemu udało się ominąć samochód z pijanym kierowcą i zablokować mu drogę, zmuszając do skrętu na pobocze.
- Podbiegłem do kierowcy, otworzyłem drzwi i bardzo głośno krzyczałem: Jak jeździsz, zabiłbyś dzieci i kobiety na rowerze! Wysiadaj natychmiast, oddaj kluczyki! Pijany kierowca, bełkotał coś pod nosem, "no, co, no, co, czego chcesz". Ja ponownie krzyczałem "wysiadaj, zabiłbyś ludzi!" - opowiada nam.
Mężczyzna wysiadł nie zamykając drzwi i poszedł drogą między domami. Radny ponownie zadzwonił na policję, z ponagleniem. W tym czasie kierowca wrócił, trzasnął drzwiami swojego samochodu i skierował się w stronę drogi którą jechał. - Co chwilę odwracał się i groził, że mnie załatwi - zapamiętał radny.
SKUTY KAJDANKAMI
Kiedy policjanci wreszcie przyjechali, podjechali do mężczyzny wskazanego im przez radnego. Stawiał opór, więc został położony na ziemię i skuty kajdankami. Nie chciał poddać się alkotestowi, mówiąc że to nie on prowadził samochód i nie wie skąd wziął się tu jego samochód. Rzucał na policjantów wulgarne słowa, a do właściciela posesji, przy której stało auto krzyczał, że spali mu dom.
- Spełniłem swój obywatelski obowiązek, ratując za pewne życie niewinnym ludziom. Mam nadzieję, że spotka tego pana kara - powiedział Dariusz Przytuła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?