Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd przyhamował sprzedaż zabytku na osiedlu Charzewice w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Ten budynek opuszczony przez szkołę kupił prywatny biznesmen.
Ten budynek opuszczony przez szkołę kupił prywatny biznesmen. Zdzisław Surowaniec
Zarząd powiatu stalowowolskiego unieważnił w środę ponowny przetarg na sprzedaż zabytkowej oficyny w zabytkowym parku na osiedlu Charzewice. Decyzję wymusił sąd. Zabiegał o to biznesmen, który wygrał pierwszy, ale unieważniony przetarg.

Starostwo Stalowej Woli unieważniło sprzedaż miejscowemu biznesmenowi i właścicielowi restauracji zabytkowej oficyny w zabytkowym parku na osiedlu Charzewice. Powodem były błędy formalne przetargu - tłumaczono.

Zadrzewiona działka w parku z murowanym budynkiem poszła pod młotek i biznesmen wytargował cenę 1 milion 242 tysiące i 300 złotych. To dawna oficyna z majątku księcia Jerzego Lubomirskiego. Budynek nadaje się do generalnego remontu. Jednak biznesmen skalkulował, że kupno obiektu w pięknym, odnawianym przez miasto parku, to będzie dobry interes. Na razie okazja przeszła mu koło nosa.

Jak się bowiem okazało, budynek w stylu klasycystycznym jest zabytkiem i podlega nadzorowi konserwatorowi zabytków. W warunkach przetargowych nie znalazł się warunek dotyczący czasu, jaki daje się inwestorowi na zagospodarowanie posiadłości. Poza tym cena wywoławcza była z pięćdziesięcioprocentową bonifikatą. Nowo rozpisany przetarg miał być bez tych niedociągnięć.

Biznesmen czuje się oszukany i stara się o rekompensatę od powiatu. Bo już zawarł umowę z bankiem na kredyt, co go musiało kosztować pewną kwotę. Temat jest ciekawy również z tego powodu, że chęć kupna budynku zgłaszał prezydent Andrzej Szlęzak, który chce wykupić cały park i urządzić go w celach rekreacyjnych czy edukacyjnych.

Obiekt wystawiony na przetarg był do kwietnia używany przez szkołę gastronomiczną. Kiedy jednak w szkole przy ulicy Polnej powstały warsztaty gastronomiczne na światowym poziomie, powiat postanowił sprzedać oficynę, bo potrzebne są mu pieniądze na inne pilne wydatki. Starosta Robert Fila kurtuazyjnie zapytał w kwietniu tego roku czy władze miasta chcą kupić obiekt z działką wielkości 1,33 ha. Prezydent Szlęzak odpowiedział, że gmina nie jest zainteresowana kupnem nieruchomości, bo jej na to nie stać. Po cichu jednak myślała, że obiekt i tak będzie jej własnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie