Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: To nie on spowodował śmierć 42-letniej kobiety. Mieszkaniec Nowej Dęby został oskarżony niesłusznie

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Po zatrzymaniu mężczyzna trafił do aresztu. Teraz został uniewinniony, więc będzie mógł starać się o odszkodowanie za okres spędzony za kratkami.
Po zatrzymaniu mężczyzna trafił do aresztu. Teraz został uniewinniony, więc będzie mógł starać się o odszkodowanie za okres spędzony za kratkami. Marcin Radzimowski
58-letni mieszkaniec Nowej Dęby (powiat tarnobrzeski) nie spowodował śmierci 42-letniej kobiety, której zwłoki znaleziono trzy lata temu w lesie.

Zapadł wyrok skazujący, ale po apelacji obrońcy była powtórka. Tym razem Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uniewinnił oskarżonego, a sąd drugiej instancji właśnie utrzymał wyrok w mocy.

Zdarzenia, które właśnie znalazły swój sądowy finał, rozegrały się 12 czerwca 2006 roku. Dzieci, które podczas wycieczki szkolnej zatrzymały się przy lesie w Nowej Dębie na postój, dokonały makabrycznego odkrycia. W zaroślach leżały częściowo obnażone i zakrwawione zwłoki kobiety, 42-letniej mieszkanki tego miasteczka.

Jakiś czas później policja zatrzymała mężczyznę, który był dobrym znajomym nieżyjącej, był jednym z jej wielu kompanów od kieliszka. Jak ustalono w śledztwie, feralnego dnia oboje pili alkohol w kompleksie leśnym nieopodal szpitala. W czasie libacji mężczyzna miał zmusić partnerkę do kontaktu seksualnego, po którym kobieta doznała krwotoku. Kobieta została sama w lesie, była mocno pijana i kilka godzin później zmarła z powodu utraty krwi. Teraz wiadomo, że to nie on doprowadził do śmierci kobiety.

SKAZANY NA 10 LAT

Podejrzany usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku ciała, którego skutkiem była śmierć człowieka. Trafił na kilka miesięcy do aresztu.
Proces toczył się z wyłączeniem jawności, dlatego nie znamy przebiegu rozpraw ani treści składanych przez niego wyjaśnień i zeznań świadków. Ostatecznie mężczyzna został uznany przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu winnym i skazany na dziesięć lat pozbawienia wolności. Od wyroku odwołał się obrońca, sąd drugiej instancji (Sąd Apelacyjny w Rzeszowie) nakazał powtórzenie procesu.

Kiedy sprawa trafiła ponownie przed oblicze Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, zaczęły się pojawiać nowe okoliczności. Były na tyle istotne (podawały w wątpliwość winę oskarżonego), że sąd zwolnił mężczyznę z aresztu.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że chodziło o dowody rzeczowe, zabezpieczone na miejscu znalezienia zwłok kobiety. Na niedopałku papierosa i butelce po napoju było DNA oskarżonego (ślina), zupełnie inny kod genetyczny posiada jednak zabezpieczona na miejscu przestępstwa sperma.

TO KTOŚ INNY

Świadczy to o udziale w przestępstwie innego mężczyzny. Kogo? Tego na razie nie udało się ustalić. Aby móc zweryfikować kody DNA, trzeba bowiem mieć materiał porównawczy, a potencjalnego "właściciela" spermy znalezionej na miejscu przestępstwa nie ma.
Z naszych ustaleń wynika, że do śmierci 42-letniej nowodębianki mógł się przyczynić drugi z mężczyzn, który feralnego dnia był widziany w jej towarzystwie. Od tamtej pory mężczyzny tego nikt nie widział, przypuszczalnie ukrywa się za granicą.

- Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, mając na względzie zgromadzone dowody, uniewinnił mężczyznę od zarzutu spowodowania śmierci kobiety - wyjaśnia sędzia Józef Dyl, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. - Po apelacji prokuratury akta trafiły do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, który uznał właśnie, że orzeczenie wydane przez nasz sąd jest właściwe.

Wyrok jest więc prawomocny, a oskarżony będzie mógł próbować dochodzić przed sądem od skarbu państwa odszkodowania i zadośćuczynienia za kilka miesięcy spędzonych w areszcie tymczasowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie