Na czas, kiedy opinię ustną składali biegli sądowi lekarze psychiatrzy, sąd wyłączył jawność postępowania. Dlatego też nie wiemy, jakie pytania zadawał im sąd i strony. Można się jedynie domyślać, że obrońca oskarżonej prawdopodobnie próbował podważyć opinię lekarzy, którzy po miesięcznej obserwacji w warunkach szpitalnych uznali Barbarę U. za zdrową psychicznie.
Przed sądem opinie ustną złożył w środę również lekarz medycyny sądowej Waldemar Głogowski z Tarnobrzega. Medyk dokonywał oględzin ciała czteroletniego Bartusia w czasie, kiedy dziecko przebywało w szpitalu na oddziale intensywnej opieki medycznej.
- Na twarzy chłopca znajdowały się ślady końców palców, które powstały najprawdopodobniej w wyniku duszenia poprzez zaciskanie dłońmi ust i nosa. Na szyi dziecka nie znalazłem śladów duszenia kablem, co nie znaczy, że dziecko nie było duszone - mówił przed sądem biegły Waldemar Głogowski. - Zazwyczaj w przypadku duszenia kablem elektrycznym pozostają ślady, ale nie zawsze.
W sądzie zabrakło biegłego doktora Tomasza Konopki z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, który wykonywał sekcję zwłok Bartusia. W swojej opinii wykazał obrażenia i mechanizmy ich powstania oraz przyczynę śmierci. Biegły ten przesłuchany zostanie w innym terminie.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Barbara U. odpowiada przed sądem z zarzutem dokonania zabójstwa synka 23 września ubiegłego roku. Wtedy to - jak ustalili śledczy - w domu jednorodzinnym w Nowej Dębie, kobieta korzystając z nieobecności pozostałych domowników, udusiła czteroletniego Bartka zaciskając mu kabel na szyi i dusząc dłońmi. Dzięki reanimacji ratownicy zdołali przywrócić akcję serca, jednak pomimo tego chłopiec trzy tygodnie później zmarł w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?