W sobotę tuż przed godziną szesnastą na policję zadzwonił siedemnastoletni chłopak ze skargą, że skradziono mu rower, który stał przy Klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Stalowej Woli.
ZBIÓRKA HARCERSKA
- Jak chłopiec tłumaczył, rowem pojechał na zbiórkę harcerską. Z relacji pokrzywdzonego wynikało również, że skradziony rower ma kobieta, która porusza się ulicą Rozwadowską - usłyszeliśmy od rzecznika prasowego Andrzeja Walczyny.
Kiedy policjanci podjechali pod klasztor, chłopiec pokazał im kobietę jadącą jego rowerem. Okazało się, że była to 55-letnia mieszkanka Stalowej Woli. - W rozmowie z funkcjonariuszami przyznała, że wzięła rower, bo miała ciężkie zakupy i dlatego pożyczyła jednoślad - relacjonuje rzecznik. Chłopiec odzyskał rower.
Policjanci zatrzymali kobietę. Usłyszała zarzut kradzieży. Przyznała się do zarzucanego jej czynu. Za to przestępstwo grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.
POGOŃ ZA ZŁODZIEJEM
W sierpniu tego roku szesnastoletni chłopiec swoim uporem doprowadził do zatrzymania złodzieja swojego roweru górskiego. Z okna mieszkania zauważył, jak sprawca nożycami do metalu przecina zabezpieczenie rowerowe. Po pokonaniu zabezpieczenia wsiadł na rower i odjechał. Chłopiec pobiegł za złodziejem, jednak nie udało mu się go zatrzymać.
Po powrocie przed blok wraz z bratem udali się samochodem szukać złodzieja. Po kilku minutach zauważyli sprawcę. Tym razem złodziej nie miał szansy ucieczki, został zatrzymany i przekazany przybyłym policjantom. Trafił do policyjnego aresztu. Był mieszkańcem Gdańska. Policjanci znaleźli u niego inny rower skradziony na terenie Stalowej Woli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?