MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Susza doskwiera rolnikom i gminnemu wodociągowi

KaT
W studni przy kościele parafialnym w Chmielowie poziom wody obniżył się o ponad cztery metry - pokazuje Jan Kotulski, sołtys Chmielowa.
W studni przy kościele parafialnym w Chmielowie poziom wody obniżył się o ponad cztery metry - pokazuje Jan Kotulski, sołtys Chmielowa. Klaudia Tajs
Jeśli nie będzie opadów, to rolnicy nie będą mieli wody do celów gospodarczych, a zasiane na zimę zboże wyschnie na wiór - zapowiada Jan Kotulski, sołtys Chmielowa w gminie Nowa Dęba. Z powodu suszy, na jego terenie poziom wody w niektórych miejscach obniżył się o ponad cztery metry.

W sierpniu, wrześniu, październiku i listopadzie opady w naszym regionie były poniżej normy. Obniżył się poziom wód powierzchniowych i gruntowych. W wielu studniach brakuje wody lub jej poziom jest minimalny.

MIERZĄ BRAKI NA KRĘGI

Chmielów leży na wzniesieniu, dlatego są przysiółki, gdzie poziom wody obniżył się nawet o cztery metry. - Na Mogiłach woda spadła dwa i pół metra - wylicza sołtys Kotulski. - Na Kolnicy to samo. Tam nawet cieki wodne wyschły. Na drodze do Tarnowskiej Woli była stara rzeka, której już nie ma. Mokrzyszówka, która nigdy nie mieściła się w korycie, teraz płynie jak grzeczna rzeczka.

Spadek wody mieszkańcy mierzą po kręgach w studni. - Jeden krąg to jeden metr - tłumaczy sołtys. - Najgorzej jest w tych miejscach, gdzie teren leży na wzniesieniu. W studni przy parafii woda opadła o ponad cztery kręgi. Zresztą u mnie też. Rolnicy, którzy biorą ze studni do celów gospodarczych wodę, narzekają że niebawem nie będzie co brać, bo poziom wody jest tak niski.

Niski poziom wody w studniach to nie jedyne zmartwienie rolników. - Zboża zimowe są tak słabo ukorzenione, że tylko gdzieniegdzie jest ziarno - dodaje sołtys. - Nie ma wilgoci, dlatego plony będą na pewno niższe.

CO Z WODOCIĄGIEM?

Zbigniew Śnieżyński, radny Grębowa na ostatniej sesji zapytał Grzegorza Bienia, kierownika Gminnego Zakładu Komunalnego czy źródła, z których czerpana jest woda do gminnego wodociągu, są na tyle wydajne, że mieszkańcom nie grozi racjonowanie wody.

- Od czerwca nie było opadów - przyznał kierownik Bień. - W tej chwili źródła są wystarczające. Nie mniej w wodzie nastąpił wzrost jednego parametru manganu. Próbujemy zbić parametr. Kuriozum polega na tym, że jeszcze kilka lat temu normy dopuszczały występowanie tego parametru. Dziś nie. Co tydzień pobieramy próbki. Współpracujemy z sanepidem. To podwyższenie nie powoduje zagrożenia dla ludzi. Nie mniej mogą się pojawić komunikaty o konieczności przegotowania wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie