Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętując uczyli ratować w Tarnobrzegu (zdjęcia)

Marcin RADZIMOWSKI
Prezentacja działań ratowniczych przy pozorowanym wypadku.
Prezentacja działań ratowniczych przy pozorowanym wypadku. Marcin Radzimowski
Kilkaset osób zawitało na tarnobrzeski plac Bartosza Głowackiego, gdzie już po raz trzeci w nietypowy sposób obchodzono Dzień Ratownictwa Medycznego.

[galeria_glowna]
Zamiast tortu i lampki szampana była nauka udzielania pierwszej pomocy, a ratownicy zaprezentowali swoje umiejętności przy symulowanym wypadku.

- Mam dobry poziom cukru i cholesterol jak dwudziestolatka, choć dwadzieścia lat to do setki mi brakuje - mówiła z uśmiechem Danuta Wolak z Tarnobrzega, która w czwartek w południe przyszła na plac Bartosza Głowackiego w tym mieście.

WARTO UMIEĆ

A chętnych do wykonania darmowych badań nie brakowało - okazją był obchodzony w czwartek Dzień Ratownictwa Medycznego. Stoiska, na których lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, żołnierze i strażacy tłumaczyli jak skutecznie udzielać pierwszej pomocy, momentami były wręcz oblegane. Szczególnie młodzi ludzie, uczniowie tarnobrzeskich szkół, garnęli się do manekinów, by samemu spróbować wykonać masaż serca i sztuczne oddychanie.

- Nie jest to zbyt łatwe, bo trzeba wiedzieć, w którym miejscu dokładnie uciskać klatkę piersiową. Do tego dość szybko bolą ręce, a słyszałem, że niekiedy przy wypadku taki masaż prowadzi się nawet godzinę - oceniał Marek, gimnazjalista.

O wiele łatwiej prowadzić resuscytację z wykorzystaniem Dr Lucasa, urządzenia wykonującego automatycznie masaż serca. Obok tego sprzętu ratownicy pokazali też, jak należy używać podręcznego aparatu do defibrylacji.

OBLEGANY HUMMER

Wśród najmłodszych największym zainteresowaniem cieszył się wojskowy hummer, którym przyjechali żołnierze z jednostki w Nowej Dębie. Nie brakowało chętnych, by zasiąść za kierownicą tej potężnej terenówki, która "na setkę" spala nawet 40 litrów paliwa. Inni mali goście sprawdzali, czy wygodnie siedzi się na policyjnym motocyklu honda, co ciekawego znaleźć można w ambulansie i jaki sprzęt wożą na akcje strażacy.

Głównym i najbardziej widowiskowym punktem czwartkowego Dnia Ratownictwa Medycznego w Tarnobrzegu, był pokaz działań ratowniczych. Dwie załogi pogotowia, strażacy, policjanci i żołnierze w sanitarce przyjechali do pozorowanego wypadku - kierowca daewoo stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w przeszkodę.

- Co z moim dzieckiem, ratujcie moje dziecko - krzyczała zdenerwowana pasażerka auta, tym samym przeszkadzając ratownikom w działaniach. Do akcji wkroczył jeden z ratowników, który z pomocą policjantki uspokoił roztrzęsioną kobietę.

Jeden z poszkodowanych - kierowca samochodu znajdował się pod pojazdem i aby go bezpiecznie wydostać, trzeba było unieść samochód. Z pomocą pospieszyli strażacy wyposażeni w pneumatyczną poduszkę, która po napełnieniu sprężonym powietrzem może unieść ciężar do 20 ton.
PLUSZAKI DLA DZIECI

Tym razem obyło się bez tragicznych ofiar, ale prezentacja uświadomiła obserwatorom, jak ważne jest zgranie różnych służb, trafność i szybkość podejmowanych działań.
- Jestem pod wrażeniem - komentowała poseł Krystyna Skowrońska z Mielca, która na ręce lekarz Moniki Gołębiowskiej - zastępcy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, przekazała specjalne podziękowanie od minister zdrowia Ewy Kopacz. Do podziękowań parlamentarzystka z Mielca dołączyła dwa pluszaki, które ekipa pogotowia przekaże dzieciom poszkodowanym w zdarzeniach losowych.

Z pluszowymi "Misiami ratownisiami" na placu Bartosza Głowackiego pojawił się też prezydent Norbert Mastalerz.
- To część wspólnej kolekcji mojej i córki. Jestem przekonany, że pluszaki trafią w dobre ręce - mówił włodarz miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie