Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeg ma budżet na 2012 rok

/gli/
Projekt budżetu Tarnobrzega na 2012 rok został przyjęty podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Za uchwałą budżetową głosowało 17 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu.
Projekt budżetu Tarnobrzega na 2012 rok został przyjęty podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Za uchwałą budżetową głosowało 17 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu. Grzegorz Lipiec
Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Tarnobrzega radni przyjęli budżet miejski na 2012 rok.

Najważniejsze liczby:

Planowane dochody: 185.573.572 zł
Wydatki: 197.511.150 zł (w tym wydatki inwestycyjne - 34 mln zł)
Deficyt: 11.937.578 zł
Zadłużenie na koniec 2012 roku: 111 mln zł.

Trudny budżet na trudne czasy - tak najczęściej samorządowcy określali budżet 2012. Opozycja podczas debaty trwającej trzy godziny starała się "obnażyć" braki w tym najważniejszym dokumencie, a radni koalicji oraz prezydent Tarnobrzega, Norbert Mastalerz "zbijali" wszystkie argumenty.

- To jest trudny budżet, ale zostanie on wykonany. Miasto jest w finansowym dołku jednak zostanie ono wyprowadzone "na prostą". Budżet jest autorskim dziełem moim i moich współpracowników, jednak bez wątpienia przychodzi nam płacić za rachunki za inwestycje ponad możliwości miasta, jak wiadukt, albo brak reform w oświacie - powiedział Norbert Mastalerz.

Koalicyjni radni z Platformy Obywatelskiej i Tarnobrzeskiej Lewicy nie mają wątpliwości, że zbliżający się rok budżetowy będzie trudny.

- Ta uchwała jest o tyle ważna, że będzie ona rzutowała na to, jakie będą możliwości budżetowe w 2014 roku, kiedy to zwiększona zostanie dyscyplina finansów publicznych - wyjaśnia Janusz Kropornicki z Platformy Obywatelskiej.

- Opinia naszego klubu jest pozytywna, bo w budżecie na 2012 rok widać chęć wprowadzania zmian i reform, które są Tarnobrzegowi bardzo potrzebne - dodał Stanisław Banaszak z klubu Tarnobrzeskiej Lewicy.

Opozycja w Radzie Miasta miała inne zdanie na temat dyscypliny finansowej ekipy Norberta Mastalerza.

- Tak, zgodzę się że jest to trudny budżet i dlatego nie wiem, czy jest on wykonalny. Niepotrzebnie podejmowane jest ryzyko w przypadku zadłużenia. Przypomnę, że na koniec 2010 roku władze Tarnobrzega miały na rachunku bankowym 5 mln 750 tys zł, plus 2 mln zł zwrotu podatku VAT za stadion miejski. Można było te pieniądze przeznaczyć na spłatę kredytu. Tak się nie stało i tak mamy wskaźnik 59 proc. zadłużenia - mówi Andrzej Wójtowicz, radny Prawa i Sprawiedliwości.

Byłemu wiceprezydentowi Tarnobrzega wtórował radny PiS, Jan Dziubiński.

- Każdy budżet, który przygotowywała moja ekipa stawiał w dużej mierze na inwestycje. Zawsze pamiętaliśmy o oświacie, a teraz o niej zapomniano. Nie ma żadnej dotacji na Państwową Wyższą Szkołę Zawodową, ani Szpital Wojewódzki - powiedział były włodarz naszego miasta.

Tadeusz Gospodarczyk z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego - Tarnobrzeskiego Porozumienia Prawicy przede wszystkim uspokaja.

- Nie ma żadnego zagrożenia, że będzie w naszym mieście komisarz, jeśli już jest takie zagrożenie to dopiero w 2014 roku. W uchwale budżetowej na 2012 rok jest trochę polityki i manipulacji wskaźnikiem zadłużenia. W ciągu roku jest wielce prawdopodobne, że znajdą się pieniądze i prezydent wystąpi w roli "lekarza miejskich finansów publicznych" - przyznaje radny. - Znaczących ruchów po stronie wydatków i dochodów nie ma. Martwi mnie zbyt duży optymizm władz miasta w dochodach za zbywania majątku gminy, a także mniejsze dotacje na Straż Miejską, oświatę, czy też Tarnobrzeski Dom Kultury. Nie ma także żadnych nowych inwestycji, jest kontynuacja tego co zostało już rozpoczęte.

Po burzliwej dyskusji 17 radnych zarówno z koalicji PO-Lewica, jak i z opozycyjnej prawicy zagłosowało za przyjęciem uchwały budżetowej. Od głosu wstrzymali się: Jan Dziubiński oraz Andrzej Wójtowicz z PiS-u.

Kilka godzina przed sesją budżetową o projekcie uchwały wypowiedzieli się członkowie Stowarzyszenia Moje Miasto. - Zadłużenie miasta na koniec 2012 roku wyniesie 111mln zł, na koniec roku 2010 było to 70 mln zł, czyli w dwa lata zadłużenie miasta wzrośnie, aż o 40 mln złotych - powiedział Witold Kuś, były skarbnik Tarnobrzega. - Budżet jest niedoszacowany w działach oświaty i kultury, a przeszacowany w dziale związanym z promocją. Mamy zatem bawić się i robić imprezy, a kłopoty finansowe mogą czekać placówki oświatowe, a także instytucje kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie