Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeg. Ruszył proces dotyczący śmiertelnego pobicia. Zobacz twarze sprawców!

Marcin RADZIMOWSKI
Kamil Wolan, Kamil Motyka i Damian Swatek stanęli przed sądem.
Kamil Wolan, Kamil Motyka i Damian Swatek stanęli przed sądem.
34-letni Konrad Tomczyk z Tarnobrzega zginął zupełnie bez sensu. Został pobity na śmierć, bo nie miał papierosa. Ci, którzy przyczynili się do jego śmierci - 21-letni Damian Swatek i Kamil Motyka oraz 16-letni Kamil Wolan, stanęli w środę przed sądem.

[galeria_glowna]

10 lat

Jeśli sąd nie zmieni kwalifikacji prawnej czynu, za pobicie ze skutkiem śmiertelnym 21-latkom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, 16-latkowi środek karny - umieszczenie w zakładzie poprawczym.

MOŻLIWA ZMIANA ZARZUTU

MOŻLIWA ZMIANA ZARZUTU

Sąd uprzedził oskarżonych, że jeśli w czasie procesu uda się wyodrębnić i wskazać cios śmiertelny - oskarżonemu, który go zadał może zostać zmieniona kwalifikacja prawna czynu z pobicia na zabójstwo. Osobie pełnoletniej groziłaby wówczas nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności, 16-latkowi do 25 lat więzienia.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu mając na uwadze charakter sprawy, zgodził się na publikację danych osobowych oraz wizerunku oskarżonych! To drugi w historii tego sądu taki przypadek (kilka lat temu podobnie było w procesie braci Furmańskich, oskarżonych o napady na bank i pocztę).

Jako pierwszy pamięcią do nocy z 31 marca na 1 kwietnia tego roku, gdzie na ulicy Chopina w Tarnobrzegu rozegrał się dramat, wrócił 16-letni Kamil Wolan.

- Szliśmy we trzech od mojej kuzynki i jej koleżanki. Widziałem, że za nami idzie dwóch mężczyzn, którzy w pewnej chwili wyprzedzili nas. Byli pięć, sześć metrów przed nami, kiedy w ich stronę ruszył Damian. Chciał papierosa - wyjaśniał w środę przed sądem 16-latek.

Nastolatek twierdzi, że jeden z tamtych zapytanych o papierosa odparł: "Nie mam, a co?". Damian coś odpyskował do niego.

- Wtedy wyższy z mężczyzn (Adam A. przyp. autor) uderzył Damiana w twarz, ten mu oddał. Zaczęli się szarpać, do nich włączył się niższy z mężczyzn (Konrad przyp. autor.) - relacjonował oskarżony Wolan. - Podbiegłem w ich stronę z Kamilem Motyką.

WYŻSZY NIE UDERZYŁ

Opis dalszego przebiegu wydarzeń różni się nieco od tego, co wyjaśniał słuchany wczoraj Kamil Motyka. Ten drugi przekonywał, że jego intencją było jedynie odciągnięcie Damiana Swatka i zapobieżenie bójce.
- Damian po alkoholu był agresywny i szukał zaczepki. Nie widziałem, żeby tamten wysoki uderzył Damiana, widziałem jedynie jak Damian podniósł nogę. Albo żeby kopnąć, albo żeby się zasłonić przed ciosem. Uderzeń pięściami nie było - wyjaśniał oskarżony Motyka, inaczej niż słuchany wcześniej Wolan. - Chwilę przed tym wszystkim usłyszałem, że Damian powiedział do tamtych coś w stylu "pocałuj się w d…". To było po tym, jak nie dostał papierosa.

Kamil Motyka twierdzi, że wspólnie z Wolanem podbiegł do szarpiących się mężczyzn.

- Zacząłem odciągać na bok wyższego z mężczyzn, by zapobiec bójce - mówił Motyka. - Szarpaliśmy się we dwóch, nie pamiętam czy jakieś ciosy padły. Razem z tym wysokim (Adam A. przyp. autor) przewróciliśmy się na ziemię.

KAMIL GO NIE UDERZYŁ

W tym czasie kilka metrów dalej Damian Swatek bił już Konrada. Z pomocą pospieszył mu 16-latek, który dziś nie ukrywał w sądzie, że zadał ciosy: - Kopnąłem kilka razy w tułów i głowę.

16-latek ze szczegółami opowiadał to, jak Damian Swatek pastwił się nad leżącym na ziemi 34-latkiem. Kopał go, siedział na jego klatce piersiowej i bił pięściami po twarzy, potem znów kopał.

- Mam świadomość, że moje zachowanie mogło się przyczynić do tego, co się stało. Ja nie widziałem, by Kamil Motyka choć raz uderzył niższego z mężczyzn, tego, który zmarł - mówił dziś w sądzie Kamil Wolan. - Damian Swatek bił go jeszcze nawet wtedy, gdy tamten nie dawał oznak życia. W końcu odciągnęliśmy go od leżącego na ziemi nieruchomo mężczyzny i odeszliśmy. Przytrzymaliśmy Damiana, który chciał jeszcze wracać, żeby go bić.

DAMIAN NAJAKTYWNIEJSZY

Analizując wyjaśniania tej dwójki oskarżonych (sąd nie zdążył dziś przesłuchać trzeciego), uwidocznił się największy udział w zdarzeniu Damiana Swatka. To on sprowokował zajście, on zadawał najwięcej ciosów pięściami i kopnięć, on był najbardziej agresywny.

Nie sposób jednakowoż nie zauważyć kilku różnic we wczorajszych wyjaśnieniach obu oskarżonych. Jak choćby dotyczących ilości wypitego alkoholu - według 16-latka on wypił pół piwa, według jego kolegi co najmniej cztery.

Gdy sprawcy odeszli, Adam A. zadzwonił po karetkę. Pobity do nieprzytomności Konrad Tomczyk przewieziony został do szpitala, gdzie po kilkunastu godzinach zmarł. Feralnego wieczoru był z kolegą Adamem na piwie. Do domu już nie wrócił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie