Tarnobrzescy radni przyjęli budżet na 2009 rok

Nawet największy opozycjonista w tarnobrzeskiej Radzie Miasta Norbert Mastalerz "zmiękł" i nie wytaczał ciężkich dział. Kto miał głosować za - tak głosował, a kto na nie - też tak zrobił. Budżet Tarnobrzega na 2009 rok został uchwalony.

NIE CHCIELI SŁUCHAĆ?

Na początku sesji budżetowej głos zabrał prezydent Jan Dziubiński, po nim na mównicę wszedł skarbnik miasta Witold Kuś. Obaj mówili interesująco, ale część radnych miała to gdzieś i co chwila opuszczała salę obrad. Im dłużej trwały wystąpienia, tym więcej radnych było znużonych. Jedni czytali prasę, inni rozmawiali, kolejni szli do kawiarni. W takim postępowaniu przodował radny Norbert Mastalerz.

- Nikogo nie lekceważę i wcale nie wychodzę tak często. Jak ktoś mnie woła po to, bym udzielił wypowiedzi, to chyba mogę wyjść, prawda? Zresztą o budżecie wszyscy wiemy wszystko, a te wystąpienia to obligatoryjna konieczność - tłumaczył nam radny Mastalerz.

Podczas trwającej ponad sześć godzin sesji najdłużej na swoich miejscach pozostawali: Iwona Kołek, Dariusz Kołek, Ryszard Kiper oraz Stanisław Wiącek.

NUDNE WYSTĄPIENIA

Wystąpienia w sprawie budżetu były nudne niczym flaki z olejem. Zaskoczył wspomniany wyżej Mastalerz, który niby mówił o słabych stronach budżetu, ale robił to bez przekonania. Błysnął tylko przez chwilę, kiedy stwierdził, że w mniemaniu prezydenta jest to pewnie budżet z tytułu: "dla każdego coś miłego". Niektórzy byli nawet przekonani, że jako opozycjonista poprze budżet, ale tak się nie stało. Tylko radni Platformy Obywatelskiej Marek Gosztyła i Dariusz Kołek mówili konkretnie, starając się wskazywać na sporne kwestie w budżecie. Obu jednak "wypunktował" wiceprezydent Andrzej Wojtowicz, który nie mógł zrozumieć, dlaczego nie tak dawno byli za pewnymi inwestycjami, a na sesji zmienili zdanie. Radny Gosztyła pytał rajców, czy w dobie nadchodzącego kryzysu musi być w Tarnobrzegu wybudowane miasteczko ruchu drogowego za 250 tysięcy złotych i czy musi być przeznaczony milion złotych na dalszą modernizację stadionu? Sympatycy sportu, a szczególnie piłki nożnej z Tarnobrzega, mogą jednak spać spokojnie. Prezydent Jan Dziubiński rozwiał wątpliwości.

- Stadion musi być modernizowany. Zostanie tylko przeprojektowany, bo w czasach kryzysu musimy pewne wcześniejsze plany zrewidować. W tym roku ruszy przebudowa trybuny od strony alei Niepodległości. Miasto da milion, na większe pieniądze liczymy z Totalizatora Sportowego, Ministerstwa Sportu, Unii Europejskiej - mówił nam w przerwie sesji.

INWESTYCJE I DEFICYT

Podczas głosowania nad uchwałą budżetową, 12 radnych było za jej przyjęciem, siedmiu przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Planowane dochody na ten rok wynoszą 143.360.501 złotych, natomiast planowane wydatki 152.436.536 złotych. Deficyt wynosi więc 9.076.035 złotych. W tym roku spłacony zostanie kredyt bankowy w wysokości 7 milionów złotych. Źródłem pokrycia kredytu, będzie… kredyt bankowy w tej wysokości. Na oświatę wydatkowane zostaną 33 miliony złotych, na utrzymanie Urzędu Miasta w Tarnobrzegu ponad 13 milionów złotych, na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska blisko 8 milionów.

Budowane będą drogi, ronda, remiza w Mokrzyszowie, spore pieniądze przeznaczone zostaną na opiekę zdrowotną, komunikację miejską i ładniejszy wygląd miasta. Ponad 2 miliony złotych przeznaczone zostaną na utrzymanie zieleni miejskiej. W tym roku rozpoczną się dwie duże inwestycje drogowe: przebudowa ulicy Warszawskiej (droga wojewódzka 723), na co przeznaczono w budżecie 1.710.000 złotych oraz modernizacja ulic Sienkiewicza i Sikorskiego (droga wojewódzka 871) na co przeznaczono 2.102.654 złotych.