Po sejmowej komisji Janusza Palikota, "Przyjazne Państwo" zadaniem, której było uproszczenie polskiego prawa poprzez eliminację prawnych bubli i absurdalnych przepisów przyszedł czas na Tarnobrzeg i jego komisję "Przyjazne Miasto". - Apelujemy do tarnobrzeżan o zgłaszanie nam wszelkich absurdów, które utrudniają im życie - zachęca Robert Niedbałowski, wiceprezydent i przewodniczący komisji. - Będziemy wdzięczni za każdy sygnał, wniosek, telefon, email, którymi wnikliwie się zajmiemy. Oczywiście, chodzi nam o zgłaszanie złych przepisów, a nie wniosków o zlikwidowanie, czy zmniejszenie opłat lub podatków lokalnych, na co miasta w obecnej sytuacji finansowej nie stać.
PRZEDSIĘBIORCA I DZIENNIKARZ
Skład komisji został bardzo starannie dobrany. Przeważają w niej byli i obecni przedsiębiorcy, bo oni najlepiej znają wszelkie meandry bariery gospodarki wolnorynkowej. Jest długoletni dziennikarz, którzy zajmował się tropieniem absurdów prawnych. Jest także urzędnik odpowiedzialny za kontakty z przedsiębiorcami rejestrującymi działalność gospodarczą. Są radni, także ci z opozycji.
Komisja dysponuje stroną internetową www.przyjazny.tarnobrzeg.pl, gdzie znajdują się kontakty i wszelkie przydatne informacje o jej działalności.
SĄ PIERWSZE WNIOSKI
Wacław Golik, prezes Tarnobrzeskiej Izby Przemysłowo - Handlowej zapewnia, że komisja będzie miał, co robić. Będąc w stałym kontakcie z lokalnymi przedsiębiorcami już w pierwszych dniach funkcjonowania komisji, zaczął wymieniać przepisy i uchwały Rady Miasta Tarnobrzega, którym należy się dokładnie przyjrzeć i zmienić. - Absurdów i bubli prawnych, jakie towarzyszą przedsiębiorcom jest mnóstwo - twierdzi. - Wiele z nich będziemy mogli rozwiązać na szczeblu lokalnym. Są i takie, których likwidacja nie leży w naszej gestii, dlatego będziemy wnioskować o zmianę przepisów do konkretnych instytucji lub urzędów.
Mówiąc o absurdalnych przepisach Wacław Golik podaje przykład z własnego podwórka. - Przedsiębiorca, który zgłasza się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych po zaświadczenie dla banku, że nie zalega z podatkami otrzymuje je bezpłatnie - tłumaczy. - Ale już za to samo zaświadczenie w Urzędzie Skarbowym musi zapłacić 21 złotych. Z czego wynikają te opłaty? Dlaczego jeden urząd może wydać zaświadczenie bezpłatne, a inny pobiera opłatę. Zapukamy w tej sprawie, do instytucji, które ustalają opłaty.
Sprawą, z którą komisja będzie mogła uporać się na miejscu, jest uchwała Rady Miasta Tarnobrzega, która ustala tak zwaną opłatę początkową dla właścicieli taksówek. - Chodzi o to, że za wejście do taksówki dziś w Tarnobrzegu trzeba zapłacić kierowcy pewną kwotę, oczywiście obok sumy należnej za przejechane kilometry - dodaje prezes Golik. - Nie chcę podawać jej wysokości, bo nie jestem pewien, ale to kilka złotych. Dlaczego klient ma płacić, skoro jest wolny rynek. Gdy ktoś otwiera drzwi do sklepu i wchodzi do niego, to nie płaci. Ta opłata to jakiś absurd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?