Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeżanie mają dość sporu radnych wokół Norberta Mastalerza

Klaudia TAJS [email protected]
Trzeba mieć na uwadze to, że jeśli wygasi się mandat, to Mastalerz też wygasi parę życiorysów i skończy się chocholi taniec. Społeczeństwo mnie obdarzyło zaufaniem i dało mi mandat, a nie prezydent Tarnobrzega – mówi radny Mastalerz.
Trzeba mieć na uwadze to, że jeśli wygasi się mandat, to Mastalerz też wygasi parę życiorysów i skończy się chocholi taniec. Społeczeństwo mnie obdarzyło zaufaniem i dało mi mandat, a nie prezydent Tarnobrzega – mówi radny Mastalerz. Fot. Klaudia Tajs
Oblodzone ulice, zasypane chodniki, szwankująca komunikacja miejska. To tylko niektóre bolączki mieszkańców Tarnobrzega, którymi powinni zająć się radni. Tymczasem prawica z opozycją spiera się od kilku miesięcy o mandat radnego Mastalerza, a z budżetu miasta idą kolejne pieniądze na prawnicze ekspertyzy w jego sprawie.

Tak naprawdę, to już tylko nieliczni orientują się w temacie mandatu radnego Mastalerza. Radnego, który od października nie pojawia na sesjach, zaś jego temat powraca, niemal na każdych obradach. A to za sprawą głosowania na uchwałą, która ściągnęła z niego parasol ochronny, dając przepustkę radzie nadzorczej Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do zwolnienia go z pracy, a to znowu za sprawą uchwały, pozbawiającej go mandatu. Po każdej sesji, transmitowanej przez lokalną telewizję, swoimi uwagami dzielą się zwykli mieszkańcy, którzy coraz głośniej apelują do radnych, by zakończyli sprawę mandatu, i zajęli się sprawami bardziej dla nich ważnymi. Owe ważne sprawy to dziurawe ulice, zaśnieżone chodniki i psujący się tabor komunikacji miejskiej. To także kolejna podwyżka cen wody, która już 1 marca wzrasta aż o 25 procent.

PIERWSZY TAKI PRZYPADEK

W 20-letniej historii funkcjonowania rady miasta Tarnobrzega, dotychczas tylko dwóch radnych, musiało zdać mandat.

- W trzeciej kadencji rady był to radny Zioło, który stracił mandat bo wszedł kolizję z prawem i miał wyrok sądowy - przypomina Jurand Lubas, przewodniczący rady miasta V kadencji. - W tej kadencji mandat zdał radny Sadrakuła, zdał mandat sam, po tym, jak się okazało, że na mieniu gminny, prowadził działalność gospodarczą. No i mamy teraz mandat Norberta Mastalerza, który powinien go stracić, gdyż był w zarządzie Klubu Sportowego "Siarka", który prowadzi działalność gospodarczą na mieniu komunalnym. Jednak radny nie umie przegrywać, robi wszystko, by jego sprawę oddalić w czasie. Do błędu trzeba się przyznać, ale on tego nie potrafi stąd te kilkumiesięczne przepychanki, wokół jego osoby.

A ZACZĘŁO SIĘ TAK….

Po raz pierwszy próbę pozbawienia mandatu Norberta Mastalerza podjął w lutym ubiegłego roku, prezydent Tarnobrzega, który w piśmie do wojewody podkarpackiego stwierdził, by ten sprawdził, czy pełnienie przez radnego funkcji prezesa Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nie koliduje z prawem o samorządzie terytorialnym. Wobec niejednoznacznego stanowiska wojewody, w czerwcu i lipcu, prezydent ponawiał swoje pisma, a wojewoda odpisywał w podobnym tonie, co za pierwszym razem. Po drodze, 30 lipca ma sesji rady miasta, radni prawicy, na wniosek rady nadzorczej Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, przegłosowali uchwałę, pozbawiają Mastalerza parasola ochronnego, przed zwolnieniem go z pracy. Ta sprawa toczyła się potem odrębnym torem. Wojewoda zalegalizował uchwałę, ale radny skorzystał z przysługującej mu skargi obywatelskiej i w ostatni wtorek, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, uznał, że uchwała jest nieważna, bo nie zawierała uzasadnienia. Tym samym rada nadzorcza Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie może zwolnić radnego z pracy, a koszty postępowania sądowego rada miasta, ma zwrócić radnemu.

Sprawa mandatu radnego rozegrała się na październikowej sesji. Radni prawicy, wobec sprzeciwu opozycji, przegłosowali uchwałę. Jednak tym razem wojewoda podkarpacki w kilkustronicowym rozstrzygnięciu nadzorczym, stwierdził nieważność październikowej uchwały, zatwierdzającej utratę stanowiska radnego. - Rada w sposób istotny i rażący naruszyła prawo, dlatego należy stwierdzić nieważność uchwały - piszą prawnicy wojewody.

Prezydentowi i radzie miasta przysługiwało odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Z takiej możliwości nie skorzystano i 26 listopada, rada podjęła kolejną uchwałę, by ponowić postępowanie w sprawie Mastalerza. Sprawę przekazano komisji rewizyjnej radzie miasta, którą kieruje Stanisław Wiącek. - Tym razem przedmiotem zainteresowania jest członkostwo Mastalerza w zarządzie Klubu Sportowego "Siarka" - zaznaczył Wiącek. - Sprawą spółdzielni mieszkaniowej już się nie zajmujemy.

Komisja zdecydowała, że w sprawie radnego kolejny raz powinna wypowiedzieć się niezależna kancelaria prawna. Radni w tej sprawie wypowiedzą się na najbliższej sesji, która odbędzie się w ostatni czwartek lutego.

PRAWICA I LEWICA

Naruszenie prawa to główny powód, dla którego radni prawicy chcą pozbawić radnego Mastalerza mandatu. Argumentują oni, że skoro radny Jacek Sadrakuła, stracił mandat, taki sam los powinien spotkać ich największego przeciwnika w radzie. - To nic, że radny był dzień w zarządzie klubu - tłumaczy Stanisław Wiącek. - Faktem jest, że prawo zostało złamane.

Antoni Kołodziej, inny radny prawicy dodaje. - Skoro pierwsza opinia prawna nie dała kompletnej odpowiedzi, na to czy radny zasiadając w zarządzie klubu sportowego naruszył prawo, powinnyśmy wystąpić o kolejną opinię niezależnej kancelarii, by potem nie mówiono, że Mastalerz zawsze po głowie od prawicy dostaje - argumentuje radny Kołodziej.

Radni opozycji mówią wprost, że radni prawicy robią wszystko, by wyeliminować w rady, tego, który wytyka im słabości i ułomności. Dodają także, że nie można niszczyć człowieka, tylko dlatego, że jest największym konkurentem prezydenta miasta w wyborach samorządowych. - Prawica, choćby nie wiem co się działo, zawsze będzie głosowała tak, jak nakazuje im prezydent miasta - mówi Dariusz Kołek, szef klubu Platformy Obywatelskiej w radzie miasta. - Ja się tylko dziwię, jak ci ludzie patrzą w oczy swoim wyborcom, skoro wiedzą, że nie zawsze ich ręka w górze jest podnoszona, zgodnie z ich sumieniem.

Radni opozycji nie są bezkrytyczni wobec radnego Mastalerza. - To fakt, że na sesjach bywa złośliwy i kąśliwy, że się nawet czepia, ale to jest człowiek i nie można go niszczyć - przekonuje radny Stanisław Banaszak z lewicy. - Czy to będzie Mastalerz, czy ktoś inny, nawet z prawej strony stołu, zawsze będziemy bronili człowieka, kiedy jest łamane prawo i statut rady miasta, jak było przy uchwale pozbawiającej go mandatu i ściągającej parasol ochronny.

WRACA NA SESJĘ

Po kilkumiesięcznej nieobecności na sesji - jak tłumaczy złym stanem zdrowia - radny Mastalerz zapowiada, że w lutym zasiądzie przy stole podczas obrad rady miasta. Czy będzie atakował prawicę i tych, którzy decydowali o jego zwolnieniu z pracy i pozbawieniu go mandatu. - Nie wiem - przyznaje Mastalerz. - Jeśli prawica będzie mnie szczypać, poinformuję opinię publiczną i radnych o kulisach podejmowanych przeciwko mojej osobie uchwał. Przysługuje mi prawo do zabrania głosu, z którego na pewno skorzystam.

Na pytanie, czy nie uważa, że radni powinni bardziej koncentrować się na poprawie życia mieszkańców, aniżeli pracować nad piątym już podejściem do pozbawienia go mandatu, odpowiada. - Spór wokół mojej osoby ma na celu wyeliminowanie mnie z życia publicznego, bo wszyscy wiedzą, że dla lokalnych władz Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa to ważny przyczółek - dodaje. - Jest mnóstwo ważnych spraw dla tego miasta, którymi należy się zająć, a nie knuć wokół mojej osoby.

Na koniec dodaje: - Uważam, co potwierdza zresztą wojewoda podkarpacki, że zasiadając w zarządzie Klubu Sportowego "Siarka", prawa nie złamałem. Trzeba mieć na uwadze to, że jeśli wygasi się mandat, to Mastalerz też wygasi parę życiorysów i skończy się chocholi taniec. Społeczeństwo mnie obdarzyło zaufaniem i dało mi mandat, a nie prezydent Tarnobrzega - podsumował kilkumiesięczne zamieszanie, jakie trwa wokół jego osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie