Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To Internet jest dziś władcą świata, choć nie wszyscy to rozumieją

Marcin Genca
Prawo i Sprawiedliwość zostało realnym zwycięzcą pojedynku z opozycją, ujawniając tak zwany audyt ministerstw, a ściślej różne sprawy i sprawki swoich poprzedników w ministerialnych gabinetach. We wrzawie, która się po tym podniosła, nie wszyscy zauważyli, że największym odzwierciedleniem opinii o dzisiejszej Polsce stał się wszechobecny... Internet.

Nawet tak prosta rzecz, jak ta czy inna sonda internetowa, pokazuje, że siła elektronicznych środków przekazu staje się coraz większa. Dawniej, choć w gruncie rzeczy wcale nie tak dawno, pisało się listy pismem starannym na kartce z papeterii, którą następnie wkładało się do koperty i niosło do czerwonej skrzynki pocztowej. Korespondencja zagraniczna trafiała pocztą lotniczą w kopercie z magicznym napisem Par Avion. Teraz czerwonej skrzyneczki młodsze pokolenie nawet nie zna.

Jeszcze 30 lat temu zdarzało się też wysłać telegram, by poinformować kogoś, kto nie miał telefonu (jak to brzmi!) o jakimś ważnym wydarzeniu. Dziś odręcznych listów praktycznie się nie pisze, do dobrego tonu należy jedynie odręczny podpis pod wydrukiem komputerowym.

Do komunikacji muszą nam wystarczyć szybki mail, sms czy wiadomość na facebooku. Wprawdzie telegram oraz twitter mają jedną cechę wspólną ograniczenie treści do 140 znaków, ale na tym podobieństwa się kończą. Ostatnią depeszę wysłano w Polsce kilkanaście lat temu i kosztowała ponad 40 złotych. Dziś wklepanie kilku słów zajmuje kilka sekund i jest w zasadzie darmowe. Nic więc dziwnego, że jest coraz bardziej popularne.

Tymczasem w relacjach międzyludzkich wciąż dochodzi swoistych targów czy handlu wymiennego . Dobrze widać to chociażby po zachowaniach w urzędach, samorządach, a nawet w sklepie czy u mechanika. Petent myśli, że jak będzie miły, to może zostanie lepiej potraktowany i często - gęsto stara się umilić szary urzędniczy żywot jakimś prezencikiem.

U naszej władzy też trwa swoisty targ: jeśli damy radnemu posadę w spółce miejskiej czy szkole, to w zamian za to nie będzie głosował przeciwko naszym projektom. Taki handel wymienny. I tak dalej, i tak dalej...

Są jeszcze jednak ludzie, którzy robią wiele dla innych, a w zamian nie chcą absolutnie nic. Honorowi krwiodawcy nie dzielą się przecież życiem z innymi dla ulgowych biletów czy tabliczki czekolady. Są osoby, które organizują pomoc dla pokrzywdzonych przez los lub chorobę. To wielcy bohaterowie, których na szczęście także i w naszym regionie nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie