Niestety, przegrali. Kiedyś jeden z lekarzy pogotowia powiedział mi, że wyjazdy do takich zdarzeń są najtrudniejsze. Do zdarzeń, w których poszkodowane są dzieci. Mówił, że pędząc na sygnałach na miejsce zdarzenia w ambulansie jest cisza. Każdy jeszcze raz, a potem jeszcze raz powtarza w myślach samemu sobie procedury. Wszystko po to, by jak najszybciej ruszyć z pomocą. Niestety, czasami nawet szybko oznacza zbyt wolno. Czasami jest tak, że po prostu się nie da. Widać to było w oczach ratowników przy Wisłostradzie. Nie tylko ratowników medycznych, ale też strażaków, policjantów. Czasami się nie da...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?