Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Darocha został Ambasadorem Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Doktor Tomasz Darocha.
Doktor Tomasz Darocha. Zdzisław Surowaniec
Doktor Tomasz Darocha rodem ze Stalowej Woli, związany z Krakowskim Szpitalem Specjalistycznym imienia Jana Pawła II, został Ambasadorem Stalowej Woli. Miał udział w uratowaniu życia wyziębionego chłopca.

Tytuł Ambasadora odebrał z rąk prezydenta Lucjusza Nadbereżnego. Najpierw wziął udział w debacie "Pojawia się choroba i...", zorganizowanej w ramach Stalowowolskich Dni Seniora w Miejskim Domu Kultury. Mówił między innymi o delikatności, z jaką lekarz powinien informować rodziny o stanie pacjenta. - Spanikowanym rodzicom chorego dziecka mówię, że jestem osobistym ratownikiem ich córki czy syna - powiedział.

Tomasz Darocha jest anestezjologiem, ratownikiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz lekarzem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po uratowaniu 2-letniego Adasia, mieszkańcy województwa małopolskiego zdecydowali o zaliczeniu go do grona trzynastu Ludzi Roku 2014. Zyskał sławę po doniesieniach po uratowaniu chłopca, który wymknął się w nocy 30 listopada 2014 roku z domu. Po wszczęciu poszukiwań po wielu godzinach wyziębionego malca znalazł nad brzegiem rzeki policjant. Zaniósł dziecko do najbliższego domu gdzie prowadził akcję reanimacyjną do czasu przyjazdu karetki. Dwulatek był wychłodzony do 12,7 stopni Celsjusza.

Doktor Darocha przyznaje, że uratowanie osoby po takim wychłodzeniu organizmu graniczy z cudem. Najbardziej wychłodzona osoba, kobieta ze Skandynawii miała w chwili podjęcia akcji ratunkowej temperaturę ciała 13,7 st. C. Jemu się udało. A to wszystko dzięki innowacyjnej metodzie, której realizacja rozpoczęła się w marcu 2013 roku. - Pracował przy niej sztab ludzi. Osoby, które miały stalową wolę, żeby taką procedurę stworzyć. Nie da się takiego efektu uzyskać przez jedną osobę - mówił stalowowolski Ambasador, współtwórca systemu leczenia z głębokiej hipotermii.

Adasia podpięto do urządzenia, które umożliwia pozaustrojowe utlenowanie i ogrzanie krwi. Po trzech dniach po wybudzeniu ze śpiączki przez pewien czas oddychał za pomocą respiratora. Chłopiec spędził w szpitalu prawie 2,5 miesiąca. - Początkowo projekt był realizowany na potrzeby TOPR-u. Pomyśleliśmy jednak, że trzeba go rozszerzyć na całe województwo małopolskie - wyjaśniał dr Darocha. Do krakowskiego szpitala przewożono pacjentów z Tatrzańskiego Parku Narodowego, Krakowa, Nowego Targu, Bochni i Nowego Sącza. Od 1 października decyzją Ministerstwa Zdrowia procedura ma być wdrożona w całej Polsce.

Współtwórcy tej metody są dostępni pod telefonem 24/h siedem dni w tygodniu. Do tej pory skonsultowano 100 osób, w 79 przypadkach nie kwalifikowali się do leczenia metodą pozaustrojową. Udało się za to pomóc 29 dorosłym i 1 dziecku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie