MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj wjazdu broni... święty. Przez kapliczkę jest problem z budową obwodnicy osiedla Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Kapliczka z figurą świętego Jana Nepomucena. Tam gdzie stoi, miałaby biegnąć obwodnica.
Kapliczka z figurą świętego Jana Nepomucena. Tam gdzie stoi, miałaby biegnąć obwodnica. Zdzisław Surowaniec
Władze Stalowej Woli chcą przesunąć murowaną kapliczkę z figurą świętego Jana Nepomucena stojącą przy wjeździe od centrum miasta na osiedle Rozwadów. Bo święty przeszkadza w rozbudowie drogi, która pozwoliłaby omijać Rozwadów. Mała obwodnica jest warunkiem rewitalizacji rozwadowskiego rynku. Na to nie godzą się mieszkańcy.

Rozwadów to byłe galicyjskie trzywiekowe miasto. Jako osiedle Stalowej Woli jest przykładem zaniedbania. Dominują tu stare, zapyziałe, prywatne kamienice, z których część należała kiedyś do Żydów. Niektóre zaniedbane domy walą się ze starości. A mogłoby być tu pięknie.

Prezydent Andrzej Szlęzak rzucił pomysł ożywienia Rozwadowa. Wykupił nawet od Społem szpetny budynek z gierkowskiej epoki, stojący na środku rynku, gdzie kiedyś stał ratusz. Budynek miałby zniknąć. Odnowiony rynek miałby się zamienić w centrum handlowe i kulturalne. Warunkiem jest zamknięcie ruchu drogowego w rynku. Jest więc pomysł skierowania tego ruchu w ulicę Strażacką i Dąbrowskiego, aż do Charzewic, do wyjazdu na główną ulicę w kierunku na Sandomierz.

Barierą okazała się kapliczka z figurą świętego Jana Nepomucena, postawiona przy ulicy Strażackiej naprzeciwko klasztornego muru. Stanęła w 1768 roku, na pamiątkę zatrzymania się w tym miejscu katastrofalnej powodzi po wylaniu Sanu. Właściciele sąsiedniej działki z drewnianym parterowym domem doprowadzili do tego, że tarnobrzeski konserwator zabytków zaliczył w ubiegłym roku do zabytków kapliczkę i posesję. A zabytku nie można ruszyć. Tymczasem miasto miało zamiar zająć kawałek parceli, na której stoi dom i przesunąć o kilkanaście metrów kapliczkę.

Miasto wywalczyło u wojewódzkiego konserwatora zabytków, że kapliczka jest zabytkiem tylko do obrysu murów, bez związku z działką. Oznaczało to możliwość przesunięcia jej. Jednak minister kultury uchylił to postanowienie, na co miasto ma zamiar odwołać się do Sądu Administracyjnego. Piłka jest więc w grze.

- Mamy jeszcze czas na wyjaśnienie tej sprawy. W najgorszym razie w grę wchodziłoby przeprojektowanie przebiegu drogi - uspokaja zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej w Stalowej Woli Andrzej Wojtaś. Miasto już dokonało cudu, dogadując się z PKP nad przebiegiem planowanej obwodnicy wzdłuż torów. W przyszłym roku mają się rozpoczął formalności związane z wykupem działek pod obwodnicę. Można mieć nadzieję, że święty trochę odpuści i da się w końcu nieco przesunąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie