Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mielcu powstaje schronisko z prawdziwego zdarzenia

Joanna Tarnowska
Nowe wybetonowane boksy, duży trawiasty wybieg, alejki - mieleckie schronisko dla zwierząt zmienia się nie do poznania. W połowie czerwca mają zakończyć się prace remontowe. Dzięki temu oddala się wizja zamknięcia ochronki.

Jeszcze rok temu mieleckiemu schronisku dla bezdomnych zwierząt groziło zamknięcie. Warunki w jakich przebywało ponad 600 psów były skandaliczne. Dziurawe budy, zwierzęta taplające się w błocie po deszczu wpłynęły właśnie na tak drastyczną decyzję powiatowego lekarza weterynarii.

Podrzucają zwierzęta

W chwili obecnej w schronisku dla zwierząt w Mielcu przebywa 442 psy i 59 kotów. Według umowy jaką zawarło schronisko z magistratem po remoncie w ochronce może przebywać 250 psów i 100 kotów. Jest to warunek miasta, które wyłożyło pieniądze na remont boksów.

- Nie będzie łatwo zmniejszyć liczbę psów. Codziennie dostajemy sygnały, że gdzieś błąkają się bezpańsko psy. Idzie lato takich przypadków jest coraz więcej. Co z tego, że ludzie biorą od nas czworonoga zachęcani zdjęciami na naszej stronie internetowej, kiedy na to miejsce przychodzą trzy następne. Nie chcę myśleć co to będzie gdy nadejdą wakacje - mówi Izabela Janus, kierownik schroniska.

Miasto remontuje schronisko

Choć schronisko prowadzone jest przez stowarzyszenie im. Franciszka z Asyżu to wspólnie z magistratem wypracowano wspólną strategię działania. Miasto wyłożyło pieniądze na budowę pomieszczeń dla zwierząt. W sumie postało już ok. 70 wybetonowanych i zadaszonych boksów dla czworonogów z dużymi trawiastymi wybiegami. W budżecie na to przedsięwzięcie w sumie zarezerwowano 150 tys. zł.

- Prace poszłyby dużo szybciej, gdyby nie zwierzęta. Wyburzenie części zagród wiąże się z ulokowaniem psów w innej części schroniska. To pracochłonne i trudne do zorganizowania, ale dajemy radę. Ochronka powoli przestaje przypominać miejsce sprzed roku - tłumaczy Janus.

Ze stanu w jakim znajduje się schronisko zadowolony jest również Roman Tomas, powiatowy lekarz weterynarii.

- Schronisko wygląda już coraz lepiej, a co za tym idzie oddala się również wizja jego zamknięcia. Zwierzęta są zdrowe, zadbane, każde posiada chip wprowadzony do ewidencji komputerowej - wylicza Tomas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie