MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Radomyślu nad Sanem barwny pochód na pożegnanie karnawału (zdjęcia)

Zdzisław Surowaniec
Barwni przebierańcy.
Barwni przebierańcy. Zdzisław Surowaniec
Po chrupiącym od mrozu śniegu przeszedł w tym roku we wtorek barwny korowód przebierańców w Radomyślu nad Sanem. Od pół wieku organizatorką barwnych pochodów przebierańców pod nazwą Zapusty, jest 94-letnia Gizela Krajewska. W tym roku jechała bryczką ciągniętą przed strażaków.

[galeria_glowna]
Przejście orszaku to znak kończącego się karnawału. Wiąże się z tym stara historia. Maryna, która w karnawale szalała i nie wyszła za mąż, w Ostatki na łapu capu poszukała chłopa, bo jak się okazało jest w ciąży i z pomocą przyjaciół zabrała się za zorganizowanie wesela.

DOSTAJĄ ŚLUB

Orszak zachodzi więc do Urzędu Gminy, gdzie młoda para dostaje ślub. Potem idą do banku po pieniądze na wyprawkę dla poczętego maleństwa. Zachodzą na posterunek policji, do ośrodka zdrowia, wstępują do apteki. Idą główną ulica pod pomnik i zawracają. Po drodze wchodzą jeszcze do ośrodka pomocy społecznej i do kilku sklepów, gdzie dostają albo pieniądze, albo ciuszki dla malucha. Przed plebania czeka na nich ksiądz kanonik Jerzy Turoń, kustosz sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia.

Niezwykłą postacią jest Gizela Krajewska. W ubiegłym roku dostała Odznakę Zasłużony dla Kultury Polskiej przyznawana jest osobom wyróżniającym się w tworzeniu, upowszechnianiu i ochronie kultury. - Gizela Krajewska od lat dba o to, aby tradycje regionalne przekazane zostały następnym pokoleniom, a także aby były rozsławione nie tylko w naszej gminie, ale również na terenie powiatu stalowowolskiego i poza jego granicami - wspomniał wójt Jan Pyrkosz.

KULTYWUJE TRADYCJĘ

Pani Gizela cieszy się dużą sympatią i uznaniem ze strony mieszkańców gminy. - Szanuje i kultywuje tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie, tłumacząc jednocześnie ich wartość młodemu pokoleniu. Dzięki jej życzliwości i serdeczności nie brakuje chętnych do udziału w zabawie, szczególnie wśród radomyskiej młodzieży - mówił wójt.

Przez lata bywało różnie z organizacją orszaków. Niekiedy w orszaku szło tylko jedenaście osób, bo zapusty przypadły na okres ferii i młodzież, która jest większością w korowodzie, była na wyjazdach. Odstręczało od chodzenia także to, że poprzednie władze gminy nie były przychylne przebierańcom i nie brały udziału w zabawie. Nie ma też tak dużego zainteresowania mieszkańców. Niegdyś wylegali tłumnie popatrzeć na pochód, albo nawet dołączali do pochodu, teraz tylko niewiele osób wychodzi z domu na widok korowodu.

TO JUŻ POPIELEC

Każdego roku pojawia się jakaś nowość w orszaku. W ubiegłym roku był dziad proszalny, wcześniej wielbłąd z murzynem i arabem czy strach na wróble. W 2008 roku były postacie przebrane za teletubisie. Z muzyką jest różnie. Albo jej nie ma, jak w tym roku, albo płynie z magnetofonu. Atrakcją tego roku był smok, na którym mogły odbyć przejażdżkę dzieci.

W środę Popielec i początek czterdziestodniowego Wielkiego Postu. W tym roku święta wielkanocne będą dość wcześnie, bo Wielkanoc przypada 31 marca. I znowu w Radomyślu odżyje tradycja, pojawią się Turki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie