Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli psy pogryzły dziewczynkę

Zdzisław Surowaniec
Policja zabiera na przesłuchanie mężczyznę w kurtce z kapturem.
Policja zabiera na przesłuchanie mężczyznę w kurtce z kapturem. Zdzisław Surowaniec
Niebezpieczny atak na osiedlu Rozwadów w Stalowej Woli. Sześciolatkę przewieziono do szpitala

Agresywne dwa psy pogryzły dotkliwie w poniedziałek sześcioletnią dziewczynkę na osiedlu Rozwadów w Stalowej Woli. Z ranami na rękach, nogach i plecach dziecko zostało przetransportowane na specjalistyczny oddział chirurgii dziecięcej do tarnobrzeskiego szpitala.

Do ataku psów rasy husky, doszło około godziny trzynastej. Wałęsające się po osiedlu psy dopadły dziecko w okolicy wiaduktu nad obwodnicą. - To był drastyczny i dramatyczny widok - powiedział Henryk Wiliński, który uratował dziewczynkę. - Początkowo, kiedy popatrzyłem z daleka, myślałem, że psy dopadły jakąś dużą lalkę - przyznał.

WIÓZŁ MLEKO

Pan Henryk jest mieszkańcem Zdziechowic w gminie Zaklików, zajmuje się przewozem mleka dla mleczarni w Stalowej Woli, jest także strażakiem. W poniedziałek jechał obwodnicą i na wysokości wiaduktu przy ulicy Polnej zobaczył psy, szarpiące dziecko. - Zatrzymałem auto, przeskoczyłem przez ogrodzenia i zobaczyłem potworny widok. Dziecko było drobne, zakrwawione, niemal bez ubranka, a psy rzucały nim jak szmatą - opowiada poruszony.

Kiedy odgonił psy, zobaczył biegnącą kobietę. To była matka dziewczynki. Przekazał jej zakrwawione dziecko. Wezwane pogotowie zajęło się dzieckiem. - Jestem strażakiem, widziałem różne rzeczy, ale coś tak potwornego spotkało mnie po raz pierwszy. Jeszcze minuta i byłoby po dziecku - wyznaje poruszony pan Henryk.

ODSZUKANY WŁAŚCICIEL

Sprawą zainteresowała się także policja. Odszukany został właściciel psów, mieszkający w domu jednorodzinnym. Z odszukaniem go nie było problemu, bo mieszkańcy Rozwadowa od dawna domagają się, aby ktoś w mieście zrobił porządek z jego psami.

Mężczyzna ma wiele psów, od dorosłych do szczeniaków. Mimo tego, że wysoką bramę wejściową od ulicy obił blachą, a na szczycie zamocował jeszcze siatkę, psy przeskakują ogrodzenie i uciekają. Są postrachem Rozwadowa. - Kiedy wychodzę rano do pracy, to najpierw idę wolno, żeby mnie psy nie chciały gonić. Mam uraz od dziecka, kiedy zostałem pogryziony - mówi dorosły mężczyzna. Mieszkańcy twierdzą, że wiele razy zgłaszali temat policji, ale nic się nie poprawiło.

Psy, które pogryzły dziewczynkę, zostały doprowadzone do szopy, gdzie są trzymane przez właściciela. Sprowadzona przez policjantów lekarz weterynarii postanowiła poddać je obserwacji czy nie wykazują objawów jakiejś choroby. Nie zostały uśpione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie