Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli zawisł defibrylator

ZS
Kapsuła do ratowania życia osobom z zatrzymanym krążeniem na ścianie restauracji Słoneczna
Kapsuła do ratowania życia osobom z zatrzymanym krążeniem na ścianie restauracji Słoneczna Zdzisław Surowaniec
W Stalowej Woli są już trzy defibrylatory - urządzenia do ratowania życia w razie nagłego zatrzymania krążenia. Trzeci rozpoczął pracę.

ZOBACZ TEŻ: Ariel Szczotok o defibrylatorze: Nie każde urządzenie jest przystosowane do terapii dzieci

Dostawca: TVN

Jeden przenośny defibrylator używa ekipa pogotowia ratunkowego. Drugi już jako ogólnodostępny został przed rokiem zamontowany w kapsule na ścianie hali targowej "Społem" przy ulicy Okulickiego. Trzeci został właśnie przymocowany do ściany restauracji „Słoneczna” przy ulicy Okulickiego.

Pierwsze urządzenie zostało zakupione za dziesięć tysięcy złotych dzięki zbiórce pieniędzy zorganizowanej przez Stowarzyszenie Grupa Inicjatyw Twórczych. Prosty w obsłudze defibrylator oddziałuje na mięsień sercowy prądem stałym, umożliwiając mu powrót do normalnej, regularnej pracy. Urządzenie jest bardzo wytrzymałe i łatwe w obsłudze, wystarczy go uruchomić i krok po kroku wykonywać polecenia głosowe. Urządzenie jest gotowe do użycia dwadzieścia cztery godziny na dobę, wytrzymuje niskie temperatury, ma dużą odporność na upadki, przez osiem lat nie wymaga serwisu, co dwie godziny urządzenie samo siebie sprawdza w autoteście, a w razie konieczności wysyła sygnał, że jest niesprawne.

W maju tego roku przy okazji Dni Miasta odbyła się kolejna publiczna zbiórka, która przyniosła nieco ponad 1500 złotych. Dzięki oszczędnościom z poprzedniej zbiórki, wsparciu miasta, PZU oraz Firmy Rakoczy, udało się uzbierać kwotę wystarczającą do zakupu drugiego takiego urządzenia wraz z całym oprzyrządowaniem czyli kapsułą z alarmem, modułem powiadamiania, tablicą informacyjną za łączną kwotę 8 tysięcy złotych.

Urządzenie pojawiło się na ścianie Restauracji Słoneczna w pobliżu Parku Miejskiego oraz zbiegu ulic Popiełuszki i Okulickiego. Podobnie jak pierwsze – znajduje się w kapsule, gwarantującej jego bezpieczne przetrzymywanie przez cały rok. Dodatkowo urządzenie wyposażone jest w moduł, który informuje oddelegowanych członków Stowarzyszenia o przypadku jego użycia.

Defibrylatory o symbolu AEG przygotowane zostały z myślą o osobach posiadających jedynie podstawowe przeszkolenie. Dzięki urządzeniom umieszczonym w dostępnych miejscach, każdy może kogoś uratować, zanim pojawi się karetka. – Naszym marzeniem jest objęcie dostępem do publicznej defibrylacji każdej gminy, każdego sołectwa w powiecie stalowowolskim. Gdy mieszkańcy oswoją się z tymi urządzeniami, przekonają się, że pierwsza pomoc nie jest taka trudna, a liczba zgonów z powodu Nagłego Zatrzymania Krążenia z pewnością się zmniejszy. Zwłaszcza tam, gdzie karetka jedzie najdłużej – mówił na piątkowej konferencji prasowej prezes Stowarzyszenia, Marcin Kotuła.

- W ciągu roku od rozpoczęcia akcji przeszkoliliśmy blisko 1500 mieszkańców Stalowej Woli. Szukamy możliwości finansowania z zewnątrz programu promującego powszechny dostęp do defibrylacji, nauki pierwszej pomocy. Mamy nadzieję, że z miesiąca na miesiąc nasza akcja nabierze rozpędu – podsumował Dawid Głód ze Stowarzyszenia Grupa Inicjatyw Twórczych. Marzeniem członków Stowarzyszeni jest, aby w każdym z pięćdziesięciu sołectw w powiecie był ogólnodostępny defibrylator.

Organizatorzy akcji przypominają, że ponad siedemdziesiąt procent przypadków nagłego zatrzymania krążenia ma miejsce poza szpitalem. W warunkach pozaszpitalnych, szanse na przeżycie osoby z zatrzymanym krążeniem, wynoszą zaledwie pięć procent. Głównie dlatego, że śmierć w wyniku tego schorzenia następuje w ciągu dziesięciu minut. Z powodu nagłego zatrzymania krążenia w Europie rocznie umiera ponad siedemset tysięcy ludzi! W Polsce udzielanie pomocy przed przyjazdem karetki jest rzadkością.

- Każdego dnia, idąc do pracy, szkoły czy sklepu, możemy być świadkiem takiego zdarzenia. Nie trzeba być lekarzem, aby w takiej sytuacji pomóc drugiemu człowiekowi. Jeśli w pobliżu znajdzie się bardzo łatwy w obsłudze defibrylator i go użyjemy, zwiększamy szanse przeżycia takiej osoby nawet o siedemdziesiąt pięć procent - przywołuje dane Philipp Zalewski.

Rocznie dochodzi w Polsce do około 40 tysięcy przypadków nagłego zatrzymania krążenia: w domu, pracy, na ulicy. Najczęściej zupełnie niespodziewanie. To najczęstsza przyczyna zgonów, schorzenie w którym czas udzielonej pomocy odgrywa niebagatelną rolę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie