Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnobrzegu już nie sprzedają warzyw i owoców obok pawilonu Dzikowiak

Grzegorz LIPIEC
Na pierwszym planie murek przy pawilonie Dzikowiak w Tarnobrzegu, na którym rozstawiali swoje towary drobni kupcy. Teraz jest on pusty, a handlujący przenieśli się na parking. Teren ten zajmują tylko osoby, które uiściły wcześniej stosowne opłaty do kasy lokalnego samorządu.
Na pierwszym planie murek przy pawilonie Dzikowiak w Tarnobrzegu, na którym rozstawiali swoje towary drobni kupcy. Teraz jest on pusty, a handlujący przenieśli się na parking. Teren ten zajmują tylko osoby, które uiściły wcześniej stosowne opłaty do kasy lokalnego samorządu. Grzegorz Lipiec
Wojna pomiędzy prowadzącymi legalną działalność handlarzami a "dzikimi handlarzami" została tymczasowo zażegnana. Na murku obok pawilonu Dzikowiak w Tarnobrzegu nie ma już "dzikich handlarzy".

BYLI U PREZYDENTA

O problemie, który najbardziej uderzał we właścicieli stoisk w hali targowej, pisaliśmy już wielokrotnie. Sprzedawcy skarżyli się, że "dzicy handlarze", którzy nie płacą składek, rozkładają swoje stoiska na przylegającym do hali targowej parkingu i na chodniku obok pawilonu Dzikowiak. Murek przy pawilonie należy do prywatnego właściciela.

- Chodzi tylko o równe szanse dla każdego z handlujących - mówi właścicielka jednego z warzywniaków w tarnobrzeskiej hali targowej.
W kwestii uregulowania tej sytuacji kupcy z hali targowej spotykali się już wielokrotnie z włodarzami Tarnobrzega, a także przedstawicielami Straży Miejskiej. Władze miasta podkreślały, że w przypadku zajmowania na handel terenów prywatnych nie mogą nic zrobić. Osoby rozstawiające swoje stoiska na chodnikach należących do samorządu są wzywane do zapłaty za bezumowne korzystanie z terenu gminy.

- Dzwoniliśmy na Straż Miejską, ale jak widzimy sposób działania, to rozkładamy ręce w geście bezradności. I zawsze jest to samo tłumaczenie: stoiska są rozłożone na terenie prywatnym i nic nie można zrobić - opowiada nasza czytelniczka, która poinformowała nas o sprawie.

SKUTECZNIE

Od kilku dni nie ma już handlowania warzywami i owocami przy Dzikowiaku. Drobni kupcy musieli opuścić to miejsce. Część z nich wykupiła sobie miejsce do handlu od lokalnego samorządu i przeniosła się na pobliski parking.

Przypomnijmy. W ubiegłym roku sprzedający legalnie odnieśli drobny sukces, bo przez kilka wakacyjnych tygodni teren obok Dzikowiaka został wyłączony z handlu. Potem handlujący wrócili na murek. Czy i tym razem będzie podobnie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie