Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tarnobrzeskim sądzie o działkach za "śmieszną kasę". Robert Niedbałowski domaga się od Grzegorza Kiełba sprostowań

Marcin Radzimowski [email protected]
Robert Niedbałowski nie kwestionuje otrzymania 50 tys. zł. nagrody, lecz zarzut, jakoby otrzymał ją za "przysługę"
Robert Niedbałowski nie kwestionuje otrzymania 50 tys. zł. nagrody, lecz zarzut, jakoby otrzymał ją za "przysługę" Marcin Radzimowski
W trybie wyborczym Robert Niedbałowski domaga się od Grzegorza Kiełba sprostowań. Jaką sąd podejmie decyzję?

Robert Niedbałowski - były prezes a obecnie likwidator Kopalni Siarki Machów (kandydat na radnego) poczuł się urażony stwierdzeniami zawartymi w artykule "Blog Grzegorza Kiełba" w 4 numerze Tarnobrzeskiego Niecodziennika wydawanego przez Moje Miasto Tarnobrzeg, którego Kiełb (kandydat na prezydenta) jest redaktorem naczelnym.

- Te nieprawdziwe informacje mające zdyskredytować mnie w oczach wyborców - mówił w piątek przed sądem Tarnobrzegu wnioskodawca.

Działki za śmieszne pieniądze

Chodziło o fragmenty tekstu po śródtytule "Tarnobrzeskie hieny", gdzie autor pisał o nagrodach po 50 tys. zł., jakie Rada Nadzorcza Kopalni Siarki Machów przyznała prezesowi Niedbałowskiemu i dyrektorowi Witoldowi Bochyńskiemu w zamian za "przysługę" - tak odczytał to były prezes kopalni. "(...) kolesie z zarządu kopalni i rady nadzorczej sprzedali kolesiom powiązanym z prezydentem Norbertem Mastalerzem działki przy Jeziorze Tarnobrzeskim za śmieszne pieniądze (...)" - czytamy w periodyku. "(...) Gdyby ogłosić plebiscyt na Tarnobrzeską Hienę Roku nie mam żadnych wątpliwości, że wszyscy kolesie zamieszani w transferowanie kasy ze spółki do prywatnych kieszeni uzyskaliby nominację (...)".

Wtedy nie kandydował

Grzegorz Kiełb i Wojciech Wąsik - wydawca "Tarnobrzeskiego Niecodziennika", odpierali zarzuty.
- To blog napisany w maju albo czerwcu, gdy jeszcze o wyborach nie było wiele wiadomo, a teraz został opublikowany z uwagi na to, że Niecodziennik dopiero teraz się ukazał - mówił Wąsik. - To autorski blog Grzegorza Kiełba i oceniał on sytuację wyrażając opinie nie jako kandydat, lecz jako mieszkaniec miasta.
Odnosząc się do zarzutów "działek za śmieszne pieniądze", odpowiadając na pytania sądu, Grzegorz Kiełb zaczął wyliczać: - Działkę 1,85 hektara za 161 tys. zł. kupił wiceprezydent miasta wraz z małżonką. Działka ta następnie została podzielona na trzy części, jedną zostawił sobie wiceprezydent drugą sprzedał prokuratorowi, a trzecią teściowi prezydenta Mastalerza. Kolejną, ponadhektarową działkę kupił komendant straży miejskiej za156 tys. zł.

Odniósł się też do kwestii transferowania pieniędzy ze spółki do prywatnej kieszeni: - Gdzie tam napisane, że to chodzi o pana - dopytywał Roberta Niedbałowskiego. Usłyszał, że wynika to z kontekstu. Wnioskodawca przedłożył wynik kontroli NIK odnośnie funkcjonowania kopalni (też przyznania nagród) oraz wynik kontroli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Mówił o sprzedaży działek przy Jeziorze Tarnobrzeskim twierdząc, że wszystko było zgodnie z procedurami. Podawał argumenty, mówił o przetargach.Przedłożył operat szacunkowy, wycenę działek. Z uwagi na konieczność zapoznania się z dokumentem uczestnicy poprosili o czas. Sprawa została odroczona do wtorku.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie