MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wigilia tarnobrzeżan

(WW)
Kolędy zaśpiewali Dzikowianie, Cyganianki, Lasowiacy
Kolędy zaśpiewali Dzikowianie, Cyganianki, Lasowiacy M. Radzimowski
Po świąteczne potrawy ustawiały się długie jolejki
Po świąteczne potrawy ustawiały się długie jolejki M. Radzimowski

Po świąteczne potrawy ustawiały się długie jolejki
(fot. M. Radzimowski)

Wzajemne życzenia przy opłatku, suta wieczerza, kolędy i długie rozmowy, bycie razem w świąteczny czas, kiedy to nikt nie powinien czuć się samotny i zapomniany. Taka właśnie wyjątkowa była wspólna wigilia mieszkańców Tarnobrzega.

Opłatkiem dzielił się z mieszkańcami biskup sandomierski Andrzej Dzięga i proboszczowie tarnobrzeskich parafii.
Opłatkiem dzielił się z mieszkańcami biskup sandomierski Andrzej Dzięga i proboszczowie tarnobrzeskich parafii. M. Radzimowski

Opłatkiem dzielił się z mieszkańcami biskup sandomierski Andrzej Dzięga i proboszczowie tarnobrzeskich parafii.
(fot. M. Radzimowski)

Na wieczerzę w piątkowe popołudnie zaprosiło mieszkańców stowarzyszenie "Nasz Tarnobrzeg" i nasza redakcja.

Na Plac Bartosza Głowackiego przyszli samotni, jak pani Irena, która w święta nie spotka się z córką przy wspólnym stole i ci, którzy na co dzień cierpią niedostatek, by posilić się ciepłym darmowym jedzeniem. Wokół żywej szopki gromadziły się dzieci, żeby obejrzeć kozę, owieczkę i białe gołąbki. Rynek wypełniły kolędy, które śpiewali na ludową nutę Dzikowianie, Lasowiacy i Cyganianki.

Nie zabrakło prezydenta miasta, radnych, duchownych, szefów instytucji i firm z powiatu tarnobrzeskiego, dzięki hojności których spotkanie mogło się odbyć. Niemal każdy przechodzień przystawał na parę chwil, by pomodlić się razem z ordynariuszem sandomierskim Andrzejem Dzięgą. Z rąk do rąk przechodził opłatek, pobłogosławiony przez biskupa.

- Życzę, abyście mieli świadomość, że ten opłatek sam siebie dzieli, ale ludzi łączy. Dzielenie się opłatka oznacza wtedy łączenie się ludzi, z których każdy trzyma część tego samego chleba. Jednocześnie chcę prosić, abyście przez to przełamanie opłatka umieli spojrzeć do wnętrza chleba, tak jak do wnętrza człowieczego serca. I abyście w tym wnętrzu chleba dostrzegli istotę jedności międzyludzkiej, jest nim Jezus Chrystus - przemawiał biskup Dzięga.

Przypominał, że tradycja i obyczaje są ważne i piękne, ale istotą świąt Bożego Narodzenia jest to, że syn Boży rodzi się jako człowiek. Życzył, by w rodzinach, spotkaniach przyjacielskich, sąsiedzkich, braterskich było wiele zwykłej radości i satysfakcji z dokonanego dobra.

Prezydent miasta Jan Dziubiński łamiąc się opłatkiem z mieszkańcami życzył, by nigdy nie było w mieście ludzi samotnych i głodnych. By wszystkim żyło się dobrze i pomyślnie.

Tego wieczoru potraw i chleba nie zabrakło dla nikogo. Długie kolejki ustawiały się po pierogi z kapustą i grzybami, barszcz z uszkami, gołąbki, smażonego karpia, kompot z suszu.

Te smakowitości gotowali zawodowi kucharze, a serwowali z wojskowej kuchni polowej wolontariusze.

- Przygotowaliśmy półtora tysiąca porcji, to trzy razy więcej niż przed rokiem - mówił Stanisław Uziel, przewodniczący stowarzyszenia "Nasz Tarnobrzeg". Mimo to kotły szybko opustoszały. Kto nie mógł zjeść na miejscu, chętnie potrawy zabierał do domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie