Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt chce sprzedać kawałek szkolnej działki w Kotowej Woli. Ksiądz dał parafianom do podpisu protest

Zdzisław Surowaniec
Sołtys pokazuje plac, który miałby być sprzedany.
Sołtys pokazuje plac, który miałby być sprzedany. Zdzisław Surowaniec
Kiedy proboszcz w Kotowej Woli dowiedział się, że za kościelnym płotem, gdzie jest szkolny plac, wójt chce sprzedać prywatnej osobie dwudziestoarową działkę pod budowę domu, powiedział "non possumus", nie pozwolimy. I dał wiernym do podpisu protest. Pomogło. W poniedziałek wójt powiedział delegacji, że "to nie żadna sprzedaż".

Władysław Paterek, sołtys Kotowej Woli:

- O chęci sprzedaży tej działki nikt we wsi nie wiedział. Ksiądz powiedział do ludzi, że czy ta działka zostanie sprzedana, zależy od nich. Ludzie zatrzymali się po mszy, dyskutowali, wielu podpisało się pod sprzeciwem. A przecież my, jako stowarzyszenie, już mamy komputerową wizualizację placu zabaw dla dzieci w tym miejscu.

Oficjalnie wyglądało to tak… Z upoważnienia wójta kierownik referatu gospodarki i ochrony środowiska przysłała czterem osobom zawiadomienie. Jest w nim mowa, że na wniosek gminy Zaleszany zostało wszczęte postępowanie w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy dla zamierzenia: budowa budynku mieszkalnego jednorodzinnego i budynku gospodarczo-garażowego.

ATRAKCYJNY KAWAŁEK

Postępowanie w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy to pierwszy krok do sprzedaży działki, należącej do szkoły. Dlaczego wójt chce się pozbyć tak atrakcyjnego kawałka ziemi i dać ją w prywatne ręce? Zadzwoniliśmy do wójta Stanisława Guźli, ale kiedy usłyszał o co go chcemy zapytać, rzucił słuchawką (ma w tym wprawę, zawsze rzuca nam słuchawką).

Bardziej rozmowny był sołtys Władysław Paterek. Zastrzegł, że może powiedzieć to, co słyszał od innych. Jedna z wersji mówi, że to dyrektorka szkoły wystąpiła z wnioskiem o sprzedaż części szkolnego placu. Bo podobno sprzątaczka powiedziała, że nie ma już siły kosić trawy na tej działce.

- To ta sama sprzątaczka, która przed kilku laty powiedziała, że nie ma siły sprzątać liści z drzew przy szkole i kilku chłopów bez pozwolenia wyrąbało park z wiekowymi drzewami - przypomina sołtys. Inna wersja mówi natomiast, że dyrektorka została dociśnięta, aby złożyła wniosek o sprzedaż działki. Dyrektorki nie było wczoraj w pracy, nikt nie był w stanie wskazać pod jakim telefonem jest uchwytna.

PROTEST WIERNYCH

Plany sprzedaży działki przy szkole poruszyły do żywego księdza proboszcza. Otrzymał zawiadomienie, bo kościelna działka graniczy ze szkolną. W niedzielę po wszystkich mszach świętych proboszcz mówił, że parafia, czyli wszyscy wierni, dostała informację o zamiarze odsprzedania kawałka szkolnego placu i budowy tam domu z garażem. Pod wyłożonym protestem podpisało się ponad 150 wiernych. W poniedziałek wójt oświadczył delegacji, która zaniosła mu petycję, że "to nie żadna sprzedaż".

- W Zaleszanach szkoła dokupuje działkę, żeby się powiększyć, a u nas chce się sprzedawać część placu szkolnego - denerwuje się sołtys Paterek. Wspomniał, że stowarzyszenie, któremu przewodniczy, chce przy szkole zrealizować wspierany przez Unię program "Spróbujmy urządzić świat na zielono", przenieść tam boisko, urządzić plac zabaw. Sprzedaż działki zniweczy te plany.

UPRZEDZIĆ RUCHY

Ludzie w Kotowej Woli analizują teraz jak się mają słowa wójta, że "to nie sprzedaż" z zawiadomieniem o wszczętym postępowaniu zmierzającym w konsekwencji do sprzedaży działki. - Jak nas wójt cyganił, to będzie protest - zapowiada Józef Bródka, jeden z dwóch, którzy zanieśli petycję podpisaną przez wiernych do wójta.

Sołtys Paterek wali prosto z mostu: - Tu, w Kotowej Woli, trzeba być bardzo czujnym i odpowiadać ciosem na cios. Bo ani się nie obejrzysz, a zostaniesz oszukanym. Trzeba uprzedzać wszystkie złe ruchy, tych, którzy chcą nam zrobić na złość i wpuścić w maliny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie