Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstyd, strach, czy głupota?

/ps/

Polska ma największy w Europie wskaźnik zachorowań na raka szyjki macicy. Powód? Polki unikają badań ginekologicznych. Statystyki przerażają podkarpackich specjalistów.

Codziennie w Polsce umiera na raka szyjki macicy pięć kobiet. To więcej niż na Zachodzie, więcej niż w Europie Wschodniej. Jadwiga Molisak, doktor ginekolog z Tarnobrzega przyczynę widzi w strachu przed badaniem i jego wynikiem. - Jedna z pacjentek nie była u ginekologa 19 lat. Wykryto u niej raka szyjki macicy. Miała szczęście - żyje - mówi Jadwiga Molisak.

Nowotwór nie daje żadnych objawów, na podstawie których kobieta mogłaby rozpoznać, że coś jej dolega. Ratunkiem jest profilaktyka. Lekarze apelują, by kobiety robiły sobie cytologię. - Taki wysoki wskaźnik zachorowań Polek na tego typu raka świadczy o higienie społeczeństwa - uważa Krzysztof Jaroń, onkolog z tarnobrzeskiego oddziału. - Kobiety muszą dbać o siebie - dodaje.

Nie pomagają specjalne programy przygotowane przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz w celu zachęcania Polek do badania. Elżbieta Loskowska, ginekolog ze Stalowej Woli mówi, że nawet po listownym wezwaniu do gabinetu lekarskiego na kontrolę, kobiety nie przychodzą. - Takie listy z zaproszeniem na badanie skrymingowe są wysyłane do kobiet między 40. a 50. rokiem życia. To średni wiek kobiety przed inwazyjnym rakiem szyjki macicy - mówi Elżbieta Loskowska. - Główną przyczyną tego nowotworu jest przenoszony drogą płciową wirus HPV. Większe ryzyko zakażenia występuje przy częstej zmianie partnera.

W województwie podkarpackim sytuacja wygląda przeciętnie. Najgorzej jest w małych miejscowościach, na wsiach. W Poradni Ogólnej w Grębowie lekarz ginekolog przyjmuje tylko dwa razy w tygodniu, bo nie ma pacjentów. Lepiej jest w samym Tarnobrzegu. - Rocznie robię tysiąc cytologii. Mimo to, są kobiety, które rzadko się badają. Jest duża rozpiętość - mówi Jadwiga Molisak.

Na szczęście są kobiety, które o siebie dbają. - Regularnie się badam. Nie unikam ginekologów. Robię to dla siebie i swojego dobrego samopoczucia - mówi Agnieszka Serafin z Nowej Dęby.

Lekarze w całym kraju przypominają: lepiej zapobiegać, niż zwalczać. - Na badania kontrolne, cytologiczne kobiety, które nie mają dzieci powinny się zgłaszać co najmniej raz na dwa lata. Te, które urodziły - raz na rok - mówi Elżbieta Laskowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie