Wykorzystując przerwę w rozgrywkach pierwszej ligi, szczypiorniści mieleckiej Stali pojechali do Lublina na sparing z tamtejszym zespołem AZS UMCS.
AZS UMCS Lublin - STAL MIELEC 37:32 (18:14).
Stal: Turowski, Szostakow - Kubisztal 9, Mróz 6, Janyst 4, Przybylski 3, Mochocki 3, Nowak 2, Kandora 2, Wilk 2, Galek 1.
Nie wynik w tym meczu był najważniejszy, dlatego z faktu porażki nie ma co robić dramatu, tym bardziej że w Stali nie zagrał Grzegorz Subut, który zamiast meczu słusznie wybrał zajęcia na uczelni.
EKSPERYMENTY ZE SKŁADEM,/b>
W bramce Stali, oprócz etatowego Adama Turowskiego, wystąpił będący jeszcze juniorem Maciej Szestakow, a trener naszego zespołu Wojciech Ostrowski mógł do woli eksperymentować z ustawieniem drużyny. Nasz zespół grał więc w różnych ustawieniach. Jak to w tego typu spotkaniach bywa, teoretycznie słabszy (w tym przypadku lublinianie) potratował mecz bardziej prestiżowo. Mielczanie nie wdawali się w "ogniskowe" sytuacje i słusznie, bo o kontuzje w takich meczach nie jest trudno. Nie było też żadnych pretensji do arbitrów, którzy jak mogli trzymali stronę "słabszych".
ZOSTALI W RYTMIE
- Dla nas najważniejsze było zagrać, bo sparing to zawsze coś znacznie pożyteczniejszego aniżeli wewnętrzna "gierka". Najważniejsze dla drużyny było to, by pozostać w rytmie gry co sobotę i ten cel został spełniony - stwierdził kierownik mieleckiej drużyny Robert Zawada.
Po meczu, rozegranym w czasie 2x30 minut, trenerzy obu drużyn desygnowali na boisko rezerwowych graczy, którzy rozegrali dodatkowe 20 minut. Stal, która grała w składzie: Szostakow, Wilk, Kandora, Galek, Nowak, Misiewicz, Rudolf, wygrała tę "dogrywkę" 17:11. Rozgrywki pierwszej ligi zostaną wznowione w najbliższą sobotę, wtedy też mielczanie będą podejmować we własnej hali drużynę AZS AWF Katowice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?