MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok po wypadku w Grębowie. 10 lat więzienia za śmierć 14-latka

Marcin Radzimowski
29-letni Marcin P. skazany został prawomocnie na 10 lat pozbawienia wolności i dożywotnio stracił prawo jazdy.
29-letni Marcin P. skazany został prawomocnie na 10 lat pozbawienia wolności i dożywotnio stracił prawo jazdy.
Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zapadł w poniedziałek prawomocny wyrok dotyczący tragicznego wypadku w Grębowie. Zginął 14-latek.

ZOBACZ TAKŻE:
"Dożywocie to jedyna i konieczna kara". Wyrok dla zabójcy 19-letniej Dominiki z Komornik

(dostawca: TVN24/x-news)

Ta tragedia rozegrała się w walentynkowy wieczór, 14 lutego ubiegłego roku. 14-letni Marcin z Wydrzy (powiat tarnobrzeski) odwiedził swoją koleżankę mieszkającą w sąsiednim Grębowie i razem wybrali się na spacer. Młodzi szli poboczem drogi, gdy w pewnej chwili potrąciło ich jadące z dużą prędkością bmw.

14-letni Marcin nie miał szans, zginął na miejscu. Jego rok starsza koleżanka została ranna, ale żyje. Przed sądem oskarżony kierowca przekonywał, że gdy wyjechał z zakrętu, piesi „wyskoczyli przed maskę” jego auta. - Nie mieli żadnych kamizelek odblaskowych, tam nie ma ani pobocza, ani przejścia dla pieszych - mówił oskarżony Marcin P.
Przed sądem przepraszał rodziców nieżyjącego chłopca, za to co się stało. Przepraszał, ale na jego twarzy skruchy nie było widać. Winę próbował przerzucać na pieszych.

Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu nie miał wątpliwości, że oskarżony jest winny. Orzekł 10 lat pozbawienia wolności, dożywotnie odebranie prawa jazdy i do tego tytułem zadośćuczynienia: 25 tysięcy złotych dla matki nieżyjącego chłopaka, 2 tysiące złotych dla pokrzywdzonej drugiej uczestniczki wypadku, 5 tysięcy złotych tytułem nawiązki na fundusz ofiar wypadków, około 10 tysięcy złotych tytułem kosztów sądowych procesu.

W chwili spowodowania wypadku Marcin P. kierował bmw pod wpływem środków odurzających, jechał z prędkością co najmniej o 40 kilometrów na godzinę zbyt dużą i autem z niesprawnym układem hamulcowym i oświetleniem.

W poniedziałek sąd odwoławczy rozpoznawał apelację dwóch obrońców oskarżonego, kwestionujących ustalenia sądu rejonowego. Utrzymał wyrok w mocy w całości. Biorąc pod uwagę zagrożenie karą za takie zdarzenie (do 12 lat więzienia), kara 10 lat wydaje się spełniać rolę swoją rolę wychowawczą i prewencyjną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie