Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa malarstwa zatytułowana „Trzystu Spartan” w Muzeum-Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu. Zobacz zdjęcia

OPRAC.:
Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Muzeum - Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu
Do 24 grudnia w Muzeum-Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu oglądać można wystawę malarstwa Waldemara J. Marszałka zatytułowaną „Trzystu Spartan”. W niedzielę, 12 listopada miał miejsce wernisaż wystawy.

Ciekaw wystawa w Muzeum-Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu

„Malowanie, to moja pasja, która jest sensem mojego bycia” – podkreśla Waldemar J. Marszałek, któego prace można oglądac w tarnobrzeskim muzeum.

- Podglądanie świata i dialog z nim to siła prac Waldemara J. Marszałka. Wbrew pozorom (niektórzy nazywają jego malarstwo surrealistycznym) to narracyjne malarstwo nie jest oderwane od rzeczywistości. Więcej, ono ją opisuje. Znakomity warsztat i świetne operowanie kolorami służy do zadawania jej pytań. I to pytań ważnych, dotyczących naszej egzystencji. Marszałek powraca tym samym do źródeł europejskiego malarstwa, w którym artystom chciało się coś więcej, niż tylko prezentowanie pustego, aczkolwiek efekciarskiego malarstwa, jakie dzisiaj zdominowało rynek sztuki. Marszałek wie, iż powinno ono dotykać tego, co stanowi odwieczną tajemnicę świata i człowieka, co zmusza do zadawania uniwersalnych pytań. Stąd nawiązanie do dawnych mitów - opisuje doktor Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum-Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu.

Jak czytamy w opisie wystawy, "paradoksalnie odrealnione często postaci, przypominające trochę twórczość Chagalla czy Maśluszczaka, jeszcze bardziej prowadzą widza w świat realny, z jego pięknem i brzydotą zarazem. Jego twórczość wbrew pozorom nie jest ucieczką z otaczającego go świata, jest co najwyżej dialogiem z nim i często bezradnością wobec tego co się w nim dzieje. „Ciągle mam siłę obserwować i zmagać się z tym, co jest mi bliskie, dalekie i tym, które bywa nieosiągalne, a nawet niezrozumiałe” – to słowa Artysty, które wydają się kluczem do Jego twórczości".

- Sięgając po dawne legendy i mity, które mówią o rzeczach ważnych, Marszałek nawiązał także do słynnej greckiej obrony Termopil przed nawałą perską, kiedy to król Sparty Leonidas i wiernych mu 300 żołnierzy do końca próbowało zatrzymać potęgę wroga. Jak pisał ojciec historiografii „z największą chęcią, bo mówili, że nie opuszczą Leonidasa i jego ludzi i nie oddalą się; jakoż wytrwali na miejscu i wspólnie polegli”. Próżno szukać w wizji artysty scen znanych choćby z twórczości Davida. U Marszałka Spartanem jest każdy z nas, ubrany w szarość, codzienność, przeciętność, niemający nic wspólnego z bohaterstwem, więcej, będący jego zaprzeczeniem. Co chce nam Autor w ten sposób o nas powiedzieć? Że historia „zeszła na psy”? Że nie jesteśmy dzisiaj zdolni do czynów heroicznych, czy też odwrotnie, że każdy z nas w sytuacji granicznej może zdjąć płaszcz przeciętności i stać się obrońcą Termopil - dodaje Tadeusz Zych. - Leonidas i jego Lacedemończycy walczyli do końca i nie odeszli, pomimo ogromnej przewagi wroga, bo ich wychowanie na to nie pozwalało. Wbrew legendzie towarzyszyli im także żołnierze – mieszkańcy Tespii, którzy mieli wolny wybór, a jednak nie opuścili sojusznika. Ten wolny wybór, czyli istota wolności, jest stale obecny w twórczości Marszałka. Spętane na różny sposób postacie mężczyzn są tego symbolem. Czy potrafią zerwać pęta?

"I Marszałek stworzył kobietę… Nie z żebra adamowego ją wydarł, ale wydarł ją z prac swoich poprzedników. Wenus z Milo, Artemida Efeska, Afrodyta Botticellego, Saskia Rembrandta, całująca i całowana u Klimta, bezwstydna u Egona Schiele`go, marzenie chłopca u Dudy Gracza. Dawczyni życia i obiekt pożądania, kusicielka i bezwstydnica, nieważne czy całkiem czy tylko pół naga, nawet w ubraniu zachwyca i niepokoi nie tyle urodą, co swoją „wieczną kobiecością” - opisuje doktor Zych.

Artysta nie klęczy przed nimi jak Bruno Schultz, chowa się, a my razem z nim, w szczelnie zapiętym palcie i kapeluszu, jak „Syn człowieczy” Rene Magritte’a, wiedząc, że i tak ulegniemy pokusie. „Wszystko, co z kobietą związane, jest inspirujace, fascynujące. Ciało kobiety to nie tylko wspaniały temat, ale i cudowna forma, rysunek, koloryt, przestrzeń… Świat jest zbudowany przez kobiety, są wojny przez kobiety, mężczyźni istnieją dla kobiet i odwrotnie. Relacja mężczyzna – kobieta i wszystko, co z tym związane, a więc miłość, natchnienie, tęsknota, pożądanie to bardzo częsta tematyka moich obrazów” – tak mówił zachwycony kobiecością Waldemar J. Marszałek.

Waldemar J. Marszałek urodził się 16.02.1960 roku w Dobrzycy na Pomorzu Środkowym. Studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie Akademii Sztuk Pięknych) w Gdańsku na kierunku grafiki użytkowej. Dyplom uzyskał w 1985 roku. Zaraz po studiach rozpoczął pracę pedagogiczną na uczelni, najpierw jako asystent, obecnie profesor. W okresie studiów i przez wiele lat po ich ukończeniu uprawiał litografię i zajmował się projektowaniem graficznym. Od 1994 roku uprawia przede wszystkim malarstwo i rysunek. Od roku 2004 rozpoczął pracę nad cyklem prac w technice cyfrowej. Ma na swym koncie ponad 80 wystaw indywidualnych i udział w przeszło 300 ekspozycjach zbiorowych w kraju i za granicą. Uczestniczył także w tarnobrzeskim Sympozjum malarskim im. Mariana Ruzamskiego, a nasze Muzeum posiada w swoich zbiorach dwie jego prace. Mieszka i pracuje w Gdańsku.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie