Zabili Mi Żółwia porwali publiczność już od pierwszego "kawałka": "Gołębie"
(fot. Gerard Stańczyk )
Sala pękała w szwach, jeszcze bardziej nawet na Acid Drinkers, na których bilety nie były najtańsze. Ale nikt nie mógłby żałować nawet złotówki. Kwasożłopy zagrali między utwory z bestsellerowej płyty "Fishdick Zwei - The Dick Is Rising Again". Składa się z przebojów innych artystów. Acid Drinkers w metalowej konwencji wykonali między innymi "Hit The Road Jack" Raya Charlesa, "New York, New York" Franka Sinatry, "Bring It On Home" z repertuaru Led Zeppelin oraz piękny, romantyczny utwór Joe Dassina "Et si tu n'existais pas". W ich wykonaniu uczuciowość zastąpiło rockowe uderzenie. Pod sceną kręcił się "młyn", pot lał się z twarzy a do uszu wdzierały potężne dźwięki. Muzycy pokazali finezję, błyskotliwe solówki, chętnie włączali ciekawe muzyczne cytaty, na przykład temat muzyczny Lalo Schifrina z "Wejścia Smoka".
Zabili Mi Żółwia do Stalowej Woli przyjechali po raz piąty i kolejny raz doprowadzili publiczność do wrzenia. Już od pierwszego utworu "Gołębie" widownia, głównie w wieku licealnym ruszyła do "młyna". Zespół wykonuje energiczną mieszankę punka, reggae i rocka, idealną do koncertowej zabawy. Ważny dla zespołu przebój "Dlaczego" podziałał tak na młodego fana, że zmylił ochronę, wskoczył na scenę i śpiewał do mikrofonu, dopóki go nie zgoniono, razem z wokalistą. Widownia doskonale znała słowa piosenek, śpiewała je od początku.
Labirynt przejął lokal po dawnym Klubie Jazz Rock w budynku Jubilat przy ulicy Ofira Katynia 37. Jazz Rock słynął z częstych koncertów, Labirynt już na starcie zawiesił poprzeczkę wysoko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?