MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaniedbania rodziców przyczyną śmierci Kingi

/ram/
Matka dziewczynek niegdyś zapewniała nas, że robi wszystko, by jej córki, mimo choroby i trudnej sytuacji finansowej rodziców, żyły w godnych warunkach. Teraz jedna z jej córek nie żyje.
Matka dziewczynek niegdyś zapewniała nas, że robi wszystko, by jej córki, mimo choroby i trudnej sytuacji finansowej rodziców, żyły w godnych warunkach. Teraz jedna z jej córek nie żyje. K. Tajs
Kinga Ś. z Tarnobrzega - jedna z dwóch sióstr cierpiących na porażenie mózgowe, zmarła w Domu Pomocy Społecznej w Lubaczowie.

Kilka miesięcy temu dzieci zostały odebrane rodzicom, po tym, jak całkowicie niepełnosprawne dziewczynki przez ponad tydzień pozostawały bez opieki.

We wtorek przeprowadzona została sekcja zwłok czteroletniego dziecka. W środę będą znane wstępne wyniki dotyczące przyczyny zgonu.

- Lekarz spróbuje określić, czy do tej śmierci w jakikolwiek sposób przyczyniły się zaniedbania, których jakiś czas temu dopuścili się rodzice - wyjaśnia prokurator Irena Mazurkiewicz - Kondrat, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Rodzice 4-letniej Kingi i rok starszej Łucji (całkowicie uzależnione od opiekunów) - Katarzyna i Marcin Ś. z Tarnobrzega, usłyszeli w prokuraturze zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad własnymi, upośledzonymi psychicznie i fizycznie dziećmi. Grozi im za to do dziesięciu lat więzienia.

W toczącym się śledztwie prokuratura czeka na opinię biegłych, którzy określą stan, w jakim znajdowały się dziewczynki, gdy odebrano je rodzicom. Według wstępnych ocen lekarzy był to stan agonalny.

Dramat rozegrał się w połowie stycznia. Cierpiące na porażenie mózgowe i wodogłowie siostry, trafiły do szpitala w stanie skrajnego wycieńczenia. Jak ustalono, przez jedenaście dni rodzice nie opiekowali się nimi, wybrali alkohol i narkotyki. W tym czasie wymagającymi szczególnej opieki dziećmi, zajmowała się ich jedenastoletnia, zdrowa siostra oraz dwa lata młodszy brat. Gdyby nie to, prawdopodobnie chore dziewczynki umarłyby z głodu i pragnienia.

Łucja i Kinga trafiły do szpitala, gdzie spędziły wiele tygodni, później decyzją sądu przebywały w Domu Pomocy Społecznej w Lubaczowie. Rodzice mają już ograniczone prawa rodzicielskie względem dwójki starszych dzieci, nad którymi opiekę sprawują dziadkowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie