MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaprzysiężenie prezydenta Stalowej Woli z gorącą dyskusją o wynagrodzeniu

Zdzisław Surowaniec
Prezydent Andrzej Szlęzak składa przysięgę.
Prezydent Andrzej Szlęzak składa przysięgę. Zdzisław Surowaniec
Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak odebrał we wtorek na sesji Rady Miejskiej potwierdzenie ponownego wyboru na to stanowisko. Złożył ślubowanie i odpierał zarzut, że ma coś wspólnego z podwyższeniem swojej pensji.

12 tys. 798 tys. zł

Do tej pory prezydent Andrzej Szlęzak miał pensje brutto 12 tys. 340 zł. Teraz będzie miał 12 tys. 798 zł brutto. Na nową pensję składa się 6 tys. 200 zł zasadniczego wynagrodzenia, 2 tys. 100 zł dodatku funkcyjnego, 3 tys. 320 dodatku specjalnego i 1 tys. 178 zł wysługi lat.

Radni przyjęli uchwałę o wygaśnięciu mandatu radnego Andrzeja Szlęzaka wybranego po raz trzeci na prezydenta i Roberta Fili, który został starostą stalowowolskim. Prezydent złożył ślubowanie bez wypowiadania słów "tak mi dopomóż Bóg" (nie wypowiadał tej formułki także wtedy, kiedy ślubował jako radny).

POSYPAŁY SIĘ ISKRY

Ślubowali także radni nieobecni na poprzedniej sesji - były starosta Wiesław Siembida z PiS i Adam Danaj, który dostał się do rady z listy PiS, ale przeszedł do koalicyjnego klubu Nasze Miasto.

Na sesji posypały się iskry, kiedy radni zajęli się ustaleniem wynagrodzenia prezydenta. Według propozycji uchwały, miało ono wzrosnąć z 12 tys. 340 zł brutto do 12 tys. 798 zł. Dyskusję rozpoczął Lucjusz Nadbereżny z PiS. Pogratulował Szlęzakowi wyboru i na tym samym wydechu ocenił, że nie ma powodu, aby z publicznych pieniędzy robić prezydentowi prezent urodzinowy w postaci podwyżki.

- Prezydent obiecał, że urzędnicy w tym ciężkim czasie nie będą mieć podwyżek pensji, a dobry gospodarz najpierw dba o swoich podwładnych, a potem o swoje wynagrodzenie - powiedział. I wyliczył, że nawet prezydenci miast większych od Stalowej Woli, w tym prezydent Warszawy, zarabia mniej od prezydenta Stalowej Woli.

KADENCJA OD PODWYŻKI

- Jest kryzys, a my zaczynamy kadencję od podwyżek. Poczujmy z podwyżką do oceny jak będzie wyglądać współpraca prezydenta z radnymi - powiedział. - Czy jest pan pewny, że wyliczając zarobki innych prezydentów podał pan wszystkie składniki? - zapytała Nadbereżnego Joanna Grobel-Proszowska. - Bo pan już nas wcześniej wprowadzał nas w błąd - przypomniała, ale usłyszała, że podał prawdę.

- Zapomniał pan, że kiedy był pan szefem kampanii prezydenckiej Wiesława Siembidy, przedstawieni zostali dwaj kandydaci na zastępców prezydenta. A prezydent Szlęzak miał przez dwie kadencje zawsze tylko jednego zastępcę - replikował zastępca przewodniczącego rady Dariusz Przytuła.

NIE MÓJ POMYSŁ

Prezydent Szlęzak, który wszedł na sesję w chwili dyskusji, zapewnił, że nie występował o podwyżkę. - To nie był mój pomysł. Jeżeli to jest problemem, to nie ma problemu, proszę o zostawienie dotychczasowej pensji - stwierdził. Dodał, ze koszt utrzymania jednego zastępcy przez kadencję to wydatek 400 tys. zł.

Do akcji wkroczyła prawniczka. Przypomniała, że propozycja uchwały dotyczy nie podwyżki, ale ustalenie wynagrodzenia, bo tak się dzieje po każdym zaprzysiężeniu. Kiedy przyszło do głosowania, za ustaleniem wyższego wynagrodzenia opowiedziało się 9 radnych, 8 było przeciwnych, a 2 się wstrzymało od głosu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie