500 zł nagrody
Trójka pracowników wręczyła naczelniczce po 100 zł. Naczelniczka była ukarana zmniejszeniem nagrody o 500 zł. Prokuratura zażądała od naczelniczki poręczenia majątkowego w wysokości 3 tys. zł.
Po kilku miesiącach śledztwa prokuratura zarzuciła naczelniczce "przekroczenie uprawnień zawodowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych na szkodę interesu prywatnego i publicznego".
ZOSTAŁA UKARANA
Chodziło o pieniądze, jakich naczelniczka - jak wynika z zeznań przesłuchiwanych osób - zażądała od podległych sobie urzędników po tym, jak została ukarana przez prezydenta miasta zmniejszeniem o pięćset złotych nagrody za to, że pracownicy nie nosili znaczków identyfikacyjnych.
Naczelniczka nie przyznała się do winy. I miała na swoją obronę ważny argument - nie naciskana przez nikogo, oddała pieniądze, których nie miała zamiaru zatrzymać dla siebie. Jak tłumaczyła, jeśli już pracownicy się złożyli, to chciała te pieniądze przekazać na cel charytatywny. Jak wynika z zeznań, trójka pracowników przekazała ukaranej naczelniczce po sto złotych.
Prokuratura zawiesiła urzędniczkę w czynnościach służbowych i zażądała poręczenia majątkowego w wysokości 3 tys. zł. W razie skazania, groziła jej kara pozbawienia wolności od roku do dziesięciu lat.
WIELKA ULGA
Po uniewinnieniu naczelniczka powiedziała "Echu Dnia": - Czuję wielką ulgę i satysfakcję, bo spreparowano przeciw mnie obrzydliwą intrygę. Chciano skasować mnie publicznie. Chwała Bogu, sąd się w tym połapał.
Z uniewinnieniem nie zgodziła się Prokuratura Rejonowa i wniosła apelację. Drugi wyrok sądu stawia naczelniczkę w niego gorszej sytuacji. Bo sąd uznał, że jednak pewna szkodliwość czynu była, tyle że znikoma. Sprawa została umorzona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?