Pracowita rzeka

Zainteresowanie produkcją czystej energii elektrycznej sprawiło, że na Kamiennej zabrakło dogodnych miejsc do uruchomienia elektrowni wodnej. - Elektrownię można wybudować niemal w każdym miejscu, ale rzecz w tym, że brakuje miejsc, gdzie znajdowałyby się gotowe do zagospodarowania progi wodne - wyjaśnia Stanisław Wójtowicz, kierownik ostrowieckiego inspektoratu Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.

W samym Ostrowcu Świętokrzyskim funkcjonuje elektrownia na Romanowie, na dawnym jazie piętrzącym wodę na potrzeby ostrowieckiej huty. Znajdujący się na wysokości Rawszyzny kolejny pohutniczy próg wodny także ma właściciela zainteresowanego budową elektrowni. Podobne zamiary zgłosili właściciele starych młynów w Chmielowie i Stokach Dużych na Kamiennej oraz dawnej fabryki tektury w Dołach Biskupich. Poza tym od lat funkcjonują elektrownie na Kamiennej w Brodach i Bałtowie. - Naszym obowiązkiem jest zakup "czystej" energii - wyjaśnia Janusz Parszowski, kierownik Rejonu Energetycznego Ostrowiec. - Sądzę, że fakt, iż zakładający elektrownię wodną ma zapewniony zbyt wyprodukowanej energii, spowodował w ostatnim czasie ożywienie w branży.

Problem polega jednak na tym, że na Kamiennej czy Świślinie nie ma już miejsc, gdzie można by przy stosunkowo niedużych nakładach uruchomić elektrownie wodne. - Koszt projektu i budowy solidnego progu piętrzącego to poważny wydatek - wyjaśnia kierownik Wójtowicz. - Nikt już dziś nie będzie sypał niewielka grobelkę, którą zabierze pierwsza większa woda, natomiast wykonanie piętrzenia z zachowaniem niezbędnych warunków technicznych to nie taka prosta sprawa. Budowa wymaga i specjalistycznego sprzętu, specjalistów i dużych nakładów materiałów - dodaje kierownik Wójtowicz, zapewniając, że każdy, kto zgłosi się do inspektoratu z zamiarem wykorzystania Świśliny i Kamiennej do napędu turbin elektrowni uzyskane niezbędne informacje i pomoc.