Air Show 2023. Do Radomia przylgnęło niechlubne określenie „Wodne Air Show”. Duże problemy organizacyjne podczas pokazów i...mnóstwo memów

Po tegorocznym Air Show Radom będzie się kojarzył z problemem wody. Po ilości memów i komentarzy w sieci widać, że „wodne Air Show” przebiło „chytrą babę”.

Zobaczcie w galerii zdjęć memy o wodzie po Air Show 2023 w Radomiu

Większość pytań dotyczących organizacji tegorocznych pokazów w kwestii tego co działo się na ziemi powinno być kierowana do głównego organizatora - Agencji Mienia Wojskowego, a właściwie lubelskiego oddziału agencji. Część działań należało też do miasta Radom. Podsumowując Air Show 2023 trudno nie dojść do wniosku, że ta współpraca nie była najlepsza.

Przed pokazami prognozy pokazywały, że mogą być burze, ale generalnie miał być upał – nawet 32 stopnie Celsjusza. W takiej aurze człowiek, zgodnie z zaleceniami lekarzy, powinien wypić dziennie nawet 4-5 litrów wody. Informacja o tym, że dla 100 tysięcy ludzi przygotowano cztery, czy pięć punktów darmowej dystrybucji wody brzmi więc jak żart.

Na lotnisko można było wnieść - zgodnie z regulaminem - pół litra wody, więc bardzo szybko do punktów dystrybucji wody ustawiły się kolejki. Wodę można było kupić, ale to tylko teoretycznie. Padła telefonia komórkowa, więc z powodu braku dostępu do terminali płatniczych sprzedawcy przyjmowali zapłatę jedynie w gotówce. W tej sytuacji ludzie posiadający w kieszeni jedynie kartę płatniczą znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Wielu młodych ludzi używa przecież praktycznie wyłącznie karty płatniczej. Dla nich więc brak monet, czy banknotów potrzebnych do kupienia wody, przy ograniczonych możliwościach wydostania się z lotniska, oznaczał w praktyce stan zagrożenia zdrowia, a nawet życia.

Już w pierwszym dniu pokazu odnotowano ponad 300 interwencji medycznych, były zawały serca, omdlenia. 13 osób trafiło do szpitala.

Na szczęście organizatorzy zareagowali dość szybko zezwalając na wnoszenie na lotnisko większej ilości wody, Wodociągi Miejskie ustawiły kurtyny wodne, rozdawano wodę w woreczkach. Głosem rzeczniczki Urzędu Miejskiego cytowanej przez media, magistrat tłumaczył się, że Wodociągi Miejskie wykorzystały do maksimum możliwości techniczne „włączenia się” do sieci wodociągowej istniejącej na lotnisku.

Cena wody szybko poszybowała w górę.

W tym roku bilety po raz pierwszy były imienne, wejść na lotnisko mogli jedynie osoby mogące wylegitymować się dokumentem potwierdzającym tożsamość. Taki wymóg wiązał się rzekomo ze względami bezpieczeństwa, sytuacją międzynarodową.

Nie trzeba być jednak ekspertem od organizacji imprez masowych, aby wyobrazić sobie, że takie przepisy spowodują „zablokowanie” potoku ludzi przed bramkami. Niektórzy przetrwali ciekawe punkty programu stojąc właśnie w tłumie czekającym na przedostanie się na teren lotniska. Może warto było o tym pomyśleć wcześniej ? No bo co to oznacza w praktyce, że trzeba „okazać się” dokumentem tożsamości?

Pytań dotyczących przepisów i ograniczeń na Air Show jest dużo. Spotterzy stojący za płotem skarżyli się, że zgodnie z przepisami nie mogą używać... drabin. Czyżby chodziło o to, aby drabiną nikt nie strącił samolotu ?

Narzekano na brak czytelnych oznaczeń, gdzie powinni kierować się posiadacze konkretnych wejściówek i na wiele innych rzeczy.

Na pochwałę zasługuje Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. W związku z rozbieranym wiaduktem w ciągu ulic Żeromskiego i Lubelskiej można się było spodziewać, że miasto spotka kompletny paraliż komunikacyjny, a próba przebicia się w jakikolwiek sposób na lotnisko, bądź wydostanie się z niego będzie nie lada wyczynem.

Trasy jazdy autobusów normalnych i specjalnych linii autobusowych poprowadzono jednak w taki sposób, aby w maksymalnym stopniu wykorzystać drogi dojazdowe do lotniska. Na przystankach dyżurowali pracownicy MZDiK, którzy uczynnie kierowali ludzi do odpowiednich autobusów.

Dla tysięcy ludzi była to słaba pociecha, bo upchane jak puszki z sardynkami autobusy nie zatrzymywały się na niektórych przystankach, albo zwyczajnie nie można się było do nich „wcisnąć”. Stąd pokazy Air Show można śmiało zaliczyć do najbardziej efektywnych sposobów propagowania spacerów, bo tysiące, dziesiątki tysięcy ludzi pokonywały wielokilometrowe odległości na piechotę - w wielkich procesjach. Ci, którzy „wcisnęli się” do autobusu mieli gorzej – stali w pojazdach zablokowanych w korkach, ale już w pozycji właśnie pasażerów - sardynek.

Warto pochwalić policję, bo próba zapanowania nad wylewającymi się na ulice potokami ludzi i próbującymi się „przecisnąć” w tym tłoku pojazdami wydaje się być beznadziejnym zadaniem, a mimo to ręczne sterowanie ruchem i praca policjantów asystujących przy ważniejszych punktach tego komunikacyjnego Armagedonu sprawiła, że nie dochodziło do potrąceń i kolizji.

Zobaczcie w galerii zdjęć memy o wodzie po Air Show 2023 w Radomiu