MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bryła lodu spadła na kobietę z dzieckiem

/inia/
- Mam skręconą na blachę rękę i to prawą – mówi Magdalena Okrój. – Te bryła mogła mnie zabić.
- Mam skręconą na blachę rękę i to prawą – mówi Magdalena Okrój. – Te bryła mogła mnie zabić. Tadeusz Klocek
To cud, że skończyło się tylko na złamaniu

Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej:

Lodowa bryła spadła z dachu jednaj z kamienic przy ulicy Traugutta 24. Akurat w miejscu, którego nie było jak ominąć.
Lodowa bryła spadła z dachu jednaj z kamienic przy ulicy Traugutta 24. Akurat w miejscu, którego nie było jak ominąć. straż miejska

Lodowa bryła spadła z dachu jednaj z kamienic przy ulicy Traugutta 24. Akurat w miejscu, którego nie było jak ominąć.
(fot. straż miejska)

Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej:

- Byliśmy na miejscu zaraz po zdarzeniu. Zabezpieczyliśmy teren taśmą i skontaktowaliśmy się z zarządcą budynku. Postępowanie w tej sprawie trwa.

Operacją skończył się spacer młodej radomianki, na którą spadła z dachu bryła lodu. Kobieta ma złamanie z przemieszczeniem. Wystarczyły centymetry, żeby bryła uderzyła ją w głowę. - Szłam z dzieckiem, aż mam ciarki jak pomyślę, że mogło się mu coś stać - mówi Magdalena Okrój.

Do zdarzenia doszło w niedzielę koło godziny 14 przy ulicy Traugutta 24 niedaleko byłej szkoły muzycznej. Kobieta szła pchała wózek z 3,5 letnią córką Oktawią. - Naprzeciwko mnie szedł mężczyzna z 10 letnim dzieckiem a za mną kobieta z noworodkiem w wózku - opowiada. - Nagle z dachu spadła bryła zmrożonego śniegu, upadłam i poczułam silny ból ręki.

LEŻY W SZPITALU

Na miejsce szybko została wezwana karetka. - Okazało się, że pani Magda ma złamaną prawą rękę z przemieszczeniem. We wtorek przeszła operację. Ma wkręcone śruby na blachy. Obecnie przebywa na oddziale ortopedycznym w szpitalu na Tochtermanna. - To prawa ręka a mam małe dziecko, ciężko będzie mi się nim zająć - mówi.

Bryła, która uderzyła kobietę w rękę odbiła się od niej i uderzyła w wózek. Pod wpływem siły z wózka urwało się koło. - Na szczęście córce nic się nie stało, ale było blisko - mówi pani Magda. - Bryła była naprawdę duża, lekarz powiedział, że jakbym dostała w głowę to już by mnie nie było.

Jak dodaje kobieta, nie mogła ominąć chodnika, bo od strony ulicy zalegała na nim spora hałda śniegu. - Z wózkiem nie dałabym rady przejść tamtędy - mówi. - Zresztą nie spodziewałam się, że coś takiego mogło się zdarzyć.

NIE ODPUŚCI

Poszkodowana ma zamiar wytoczyć sprawę zarządcy budynku. - Tyle się mówi o tym odśnieżaniu dachów a właściciele o to nie dbają i myślą, że to głupi przepis - mówi zdenerwowana. - Razem ze mną na oddziale leży pani, która poślizgnęła się przy dworcu PKP na nieodśnieżonym chodniku i też jest połamana. Ja rozumiem, że jest zima, ale chodzi o zdrowie i życie ludzi. Ktoś musi ponieść konsekwencje.

Straż miejska przypomina, że obowiązek usuwania sopli i odśnieżania dachów ciąży na właścicielach i zarządcach budynków. Mandat za nieodśnieżony dach czy sople może wynieść do 500 złotych, w zależności od stopnia zagrożenia.- Zima jeszcze nie odpuściła, dlatego nie powinniśmy zapominać o odśnieżaniu - mówi Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej. - Przy odwilży śnieg staje się bardziej zbity i cięższy. Powinien być usuwany na bieżąco, podobnie jak zwisające sople.

To nie pierwszy przypadek. Na początku lutego 30 centymetrowa bryła lodu spadła w centrum miasta tuż przed mężczyzną i jego dzieckiem. Tam na szczęście nic się nie stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie