Pionkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa instruuje mieszkańców, w jaki sposób korzystać podczas mrozów z łazienki. To ma być terapia szokowa i ostrzeżenie przed czadem.
"Prosimy o nie przebywanie w łazience podczas zapalonego piecyka..." - to tylko część ogłoszenie pod nazwą "Uwaga. Czad zabija!", które pojawiło się na klatkach schodowych bloków osiedla Podgóry w Pionkach.
NIE ZAPALAĆ PIECYKA
Od jednego z czytelników otrzymaliśmy natomiast alternatywną wersję ogłoszenia administracji spółdzielni, które zawisło przy wejściu do klatki bloku przy ulicy Kozienickiej.
Tym razem PSM prosi "...o krótkie przebywanie w łazience podczas pracy piecyka...". Wcześniejsza wersja zakładała "nie przebywanie w łazience podczas zapalonego piecyka...". Niby nic, ale jednak robi różnicę.
- Chcieliśmy w ten sposób dokonać terapii szokowej. Ogłoszenie należy rozumieć w ten sposób, że trzeba sobie najpierw napuścić wody do wanny, potem do niej wejść i wykąpać się - tłumaczy Jan Nagadowski, administrator osiedla Podgóry.
JAK W ALTERNATYWY 4
Utrzymujące się od dłuższego czasu ujemne temperatury są prawdziwą zmorą nie tylko dla mieszkańców, ale najwyraźniej również dla Pionkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Otrzymywaliśmy już informacje o zamarzaniu instalacji wodnej i sporych kłopotach z tym związanych. Teraz dodatkowo dochodzi do wyjątkowo groźnych sytuacji związanych z wentylacją w mieszkaniach.
- Pionkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa to twór rodem z czasów Polski Ludowej. Pracownicy na wszystkie partactwa mają jedną i tą samą odpowiedź: "zbyt szczelne okna". Sprowadza się to do tego, że wszystkiemu winni są lokatorzy. Wilgoć w moim mieszkaniu była zdaniem pracowników naszej spółdzielni spowodowana tym, że mam akwarium i suszę pranie w domu - przyznaje pan Michał z Pionek.
SPÓŁDZIELNIA OSTRZEGA
Spółdzielnia na różne sposoby ostrzega mieszkańców przed niebezpieczeństwem związanym z czadem. Pojawiają się ogłoszenia, instrukcje roznoszone przez pracowników, częste wizyty kominiarzy i sprawdzanie wentylacji. Non stop administracja zachęca do zakupu czujników czadu. Cena takie czujnika to około 100 złotych.
- W ubiegłym tygodniu na jedynym z osiedli też mieliśmy przypadek lekkiego podtrucia, gdzie dzieci prawie "pijane" wychodziły z mieszkania. Jak tylko pojawiły się mrozy, to kominiarze non stop jeżdżą po mieszkaniach i sprawdzają wentylację. Moim zdaniem problemem jest też to, że nie wszyscy stosują się do naszych instrukcji. Z drugiej strony ciepło jest teraz drogie i mieszkańcy uszczelniają się, jak mogą - dodaje Jan Nagadowski.
Mieszkańcy skarżą się natomiast na wadliwie wykonaną instalację.
- Co z tego, że mam czujnik czadu, jak włącza mi się on praktycznie przy każdej próbie nalania wody do wanny? Spółdzielnia powinna raczej pomyśleć o sposobie wentylowania budynków - mówi jeden z mieszkańców Pionek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?