Prawosławną liturgię świętą celebrował - częściowo w języku starocerkiewnosłowiańskim, częściowo polskim - ksiądz pułkownik Aleksy Andrejuk, prawosławny dziekan sił powietrznych. W kazaniu podkreślił, że śmierć pilotów to nie tylko tragedia białorusinów, ale, ale całego lotniczego świata. W liturgii uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Wśród polskich oficjeli był między innymi Andrzej Błasik dowódca polskich sił powietrznych.
Już wczoraj wieczorem w radomskiej cerkwi odbyła się - z udziałem prezydenta Radomia - panichida, specjalne nabożeństwo żałobne odprawiane w szczególnych okazjach - rocznicy śmierci, a także w czasie pogrzebu oraz w 3,9 i 40 dni po pogrzebie zmarłego.
Po nabożeństwie dziennikarze poprosili o rozmowę członków białoruskiej ekipy. Urząd Miejski zorganizował nawet przyjazd tłumaczki języka białoruskiego. Ani oficjele, ani piloci z Białorusi nie chcieli jednak rozmawiać. Nie zgodził się też na odpowiadanie na pytanie generał Andrzej Błasik.
Przed kamerami stanął natomiast Andrzej Kosztowniak. Stwierdził, że za wcześnie jest jeszcze mówić o tym, czy w Radomiu odbędą się następne pokazy lotnicze.
- Musimy wszyscy zdać sobie z tego sprawę, że takie imprezy są obciążone bardzo wielkim ryzykiem. Trudno jeszcze powiedzieć co było przyczyną wypadku, ale zachowanie pilotów było wyjątkowe w tym sensie, że potrafili wyprowadzić maszynę na taki teren, gdzie nic się nikomu nie stało - powiedział Andrzej Kosztowniak.
Stwierdził, że za wcześnie jest jeszcze mówić o przyszłości radomskiego Air Show. Pytany jednak, jaka jest opinia w tej sprawie lotników i ludzi związanych z wojskiem stwierdził, że nie słyszał ani jednego głosu, że międzynarodowe pokazy lotnicze powinny być na trwałe odwołane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?