Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna biogazownia ma powstać w gminie Orońsko. Nowy inwestor zdradza plany. Znamy szczegóły inwestycji

Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga
Artur Gibała prezentuje miejsce, w którym ma powstać biogazownia.
Artur Gibała prezentuje miejsce, w którym ma powstać biogazownia. Mateusz Kaluga
Na pograniczu gminy Orońsko i gminy Wolanów ma powstać biogazownia o mocy jednego megawata. Inwestorem jest miejscowy przedsiębiorca Artur Gibała.

Biogazownie to wciąż obiekty dość egzotyczne w regionie radomskim, bo są bardzo rzadko spotykane. Tymczasem w gminie Orońsko mogą pojawić się dwie w niedługim czasie.

Kim jest inwestor?

Biogazownia o mocy jednego megawata ma powstać na pograniczu Garna i Chronówka, a więc powiatu radomskiego i szydłowieckiego. Inwestorem jest Artur Gibała, 45-letni przedsiębiorca z Garna. Jest właścicielem firmy Kadex w Radomiu oraz Multimax w Niemczech. W pierwszej zajmują się usługami i handlem stalą, a w drugiej instalacjami przeciwpożarowymi.

- To dla mnie pomysł na kolejny biznes. Prowadzę działalność w Niemczech i tam biogazownie powstają dosłownie przy osiedlach. Nikt nie narzeka na fetor, którego tak na prawdę nie ma. Wszyscy z tego korzystają. Chcę zbudować swoją biogazownię na technologii niemieckiej. Głównie ma się opierać na wykorzystywaniu kukurydzy - mówi nam przedsiębiorca. Warto nadmienić, że sam Gibała ma na własnym polu właśnie kukurydzę, to mniej więcej 200 hektarów kwadratowych powierzchni.

Biogazownia ma powstać w polu, na którym aktualnie znajduje się kukurydza w Chronówku. W pobliżu jest firma POL-MADI, tory kolejowe oraz las. - Mieszkam 500 metrów od planowanej inwestycji. Gdyby miało śmierdzieć, to nigdy bym się na coś takiego nie zdecydował - przekonuje.

Jak tłumaczy, fetor, który znajduje się w biogazowni jest tak naprawdę gazem. Jeśli on by się ulatniał, to biogazownia przestałaby działać. Gaz jest spalany, a następnie powstają z niego odpady w postaci pofermentu, który ma zapach torfu, jest naturalnym nawozem. Według Gibały, biogazownia o mocy jednego megawata może ogrzać powierzchnię 15 tysięcy metrów kwadratowych, a więc spore osiedle w mieście. A w przypadku wspomnianej biogazowni Garno i Chronówek.

Biogazownia i szklarnia

Biogazownia Artura Gibały będzie produkować prąd, który następnie będzie sprzedany PGE. Z wytworzonego ciepła - jak twierdzi inwestor - trzeba będzie skorzystać. Jest już pomysł. Powstanie szklarnia, w której będą ogrzewane warzywa. W czasie lata ciepło może zostać przekierowane na suszarnię, by osuszać drzewo. Biogazownia oznacza również zatrudnienie. W niej pracę ma znaleźć 5-6 osób, bo będzie samoobsługowa i zautomatyzowana. Trzeba będzie jedynie przyjechać rano, aby do zbiorników wsypać kukurydzę, by biogazownia pracowała. Ale w szklarni może pracować nawet 60 osób.

- W Niemczech zatrudniam tylko Polaków, co więcej jeżdżą z Garna czy Chronówka. Przecież tak samo będzie w tym przypadku. Nie zatrudnię nikogo z Radomia, tylko z okolicznych miejscowości - mówi Gibała.

Dobre intencje

Sprawę budowy drugiej biogazowni nagłośniło Stowarzyszenie Ekologiczne "Eko Orońsko". Następnie radny Mariusz Wojcieszak, pochodzący z okręgu Chronówka, zaczął zbierać podpisy sprzeciwiające się inwestycji, zarówno u mieszkańców Chronówka, jak i Garna.

- Radny wprowadził ludzi w błąd, nie wiedzieli co podpisują. Teraz, po rozmowie ze mną, wiele osób z tego się wycofuje. Mam dobre intencje, mógłbym na przykład włodarzy, sołtysów, radnych i samych mieszkańców, zawieźć do którejś biogazowni, na przykład w Niemczech, czy którejś w Polsce. Po to, aby zobaczyli, jak ona tak naprawdę działa i wygląda. Ludzie wypowiadają się na jej temat, nigdy nie będąc w biogazowni. Gdyby mieli świadomość, to mógłbym to zaakceptować - żali się Artur Gibała. - Żałuję, że gdy zbierano podpisy, nikt nie pytał mnie o zdanie - mówi.

Jak dodaje, gdy protesty w sprawie pierwszej nie dały żadnego efektu, bo inwestor dostał pozwolenie na budowę, radni oraz mieszkańcy powinni przyjść, aby dogadać się i dopytać o szczegóły biogazowni.

Gibała mówi również o gminie Orońsko w kontekście gminy rolniczej, na której posiada tereny do uprawy ziemi. Mówi, że w pobliżu inwestycji przez lata pojawiło się kilka nowych mieszkań, a ostatnio nawet... wysypisko śmieci, które może mieć gorsze skutki niż biogazownia. Cała praca na terenie biogazowni ma być wykonywana z pomocą maszyn rolniczych, rzadko samochodów ciężarowych. Rolnik nie będzie musiał wywozić gnojowicy na pole, ale do biogazowni, która ją przetworzy. W zamian może odebrać poferment, który może użyźnić glebę.

Biogazownia ma być wybudowana przez specjalistyczną firmę. Powstanie ona za kilka lat. Gibała już teraz prowadzi rozmowy z inną gminą w sprawie wybudowania biogazowni. Wstępnie jest zainteresowanie.

Warto nadmienić, że wspomniana pierwsza biogazownia, ma powstać na terenie Guzowa. Inwestor ma pozwolenie na budowę, ale została ona wstrzymana ze względu na badania dotyczące krzemienia czekoladowego znajdującego się w pobliżu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie