Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz Polski na łopatkach! Cerrad Czarni wygrali z Asseco Resovią!

Martin Nowak
Martin Nowak
Wygrana z Asseco Resovią Rzeszów była dla siatkarzy Cerradu Czarnych Radom ósmym triumfem z rzędu.
Wygrana z Asseco Resovią Rzeszów była dla siatkarzy Cerradu Czarnych Radom ósmym triumfem z rzędu. Tadeusz Klocek
W hicie 9. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Czarnych Radom po niezwykle emocjonującym, trwającym niemal trzy godziny meczu pokonali po tie-breaku mistrza Polski, Asseco Resovię Rzeszów!

Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (27:25, 21:25, 18:25, 27:25, 15:10)
Cerrad Czarni: Kampa 1, Bołądź 19, Szalpuk 17, Żaliński 24, Ostrowski 1, Pliński 7, Majstorović (libero) oraz Grobelny 7, Grzechnik 6, Szczurek, Kowalski (libero), La Cavera 1
Asseco Resovia: Drzyzga 6, Kurek 21, Achrem 1, Penchev 13, Pashytskyy 10, Holmes 9, Ignaczak (libero) oraz Śliwka 13, Perłowski 1, Wojtaszek (libero) Dryja, Witczak 1
Sędziowie: Piotr Skowroński i Jarosław Makowski
MVP: Wojciech Żaliński

Wspaniała atmosfera i świetny set otwarcia

Hala Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu dawno nie przeżyła takiego oblężenia jak we wtorkowy wieczór. Trybuny wypełniły się szczelnie fanami siatkówki, którzy oglądali starcie lidera PlusLigi z mistrzem Polski. Doping był ogłuszający, a atmosfera niesamowita.

Mecz od skutecznego ataku ze środka rozpoczął Russell Holmes. Pierwsze minuty to wymiana ciosów. Oba zespoły zaczęły spotkanie bardzo energicznie i z dużą intensywnością. Po błędzie w ataku Bartłomieja Bołądzia było 6:8. Zawodnik Cerradu Czarnych w następnej akcji szybko się zrehabilitował. Przy stanie 8:8 kapitalną akcją w obronie popisali się gospodarze, a atak z drugiej linii skończył Wojciech Żaliński. Chwilę później na lewym skrzydle zablokowany został Olieg Achrem, a błąd popełnił Nikolay Penchev i przewaga "wojskowych" wzrosła do trzech punktów (12:9). O czas poprosił trener Andrzej Kowal. Podopieczni trenera Raula Lozano złapali swój rytm i na drugiej przerwie jeszcze powiększyli prowadzenie (16:11).

Radomianie nie spuszczali z tonu, Penchev dotknął siatkę i było już 18:12. Trzy kolejne akcje należały jednak do mistrzów Polski, na co zareagował trener Raul Lozano prosząc o przerwę. Resovia nie zamierzała składać broni. Dobra postawa na zagrywce najpierw Dmytro Pashytskyy'ego, a potem Łukasza Perłowskiego spowodowała bardzo duże problemy w przyjęciu radomskiego zespołu. Po bloku na Michale Ostrowskim było 19:21. Nie oznaczało to jednak końca emocji w tym secie. Po autowym ataku Bartosza Kurka waleczni radomianie doprowadzili do remisu 23:23. As serwisowy Artura Szalpuka dał "wojskowym" piłkę setową, a chwilę później Pashytskyy zaatakował ze środka w aut i Cerrad Czarni wygrali premierową odsłonę.

Dobry start, potem słabiej

Podopieczni trenera Raula Lozano bardzo dobrze rozpoczęli drugiego seta. Po ataku Wojciecha Żalińskiego było 5:2. Niestety szybko to prowadzenie stracili (5:6). Błyskawicznie zareagował argentyński szkoleniowiec, który poprosił o czas dla swojego zespołu. Przy stanie 6:7 radomianie zanotowali efektowny blok na Kurku. Sędziowie początkowo przypisali punkt "wojskowym", ale o challenge poprosił trener Resovii. Po bardzo długiej, kilkuminutowej analizie tej akcji, arbiter przyznał jednak punkt mistrzom Polski dopatrując się po stronie gospodarzy błędu czterech odbić.

W kolejnych minutach przyjezdni wypracowali sobie kilka "oczek" przewagi (11:15). Po ataku Grzechnika i skutecznym bloku na Penchevie radomianie zbliżyli się do rywali na dwa punkty (15:17). Goście jednak po zbiciach Holmesa i Śliwki szybko wrócili do czteropunktowego prowadzenia (15:19), które utrzymali do samego końca, a seta zakończył kiwką z drugiej piłki Fabian Drzyzga.

Za dużo błędów

Zbyt duża ilość błędów własnych gospodarzy, szczególnie w polu serwisowym oraz problemy z przyjęciem zagrywki rywali spowodowały, że Resovia bardzo szybko na początku trzeciej odsłony wypracowała sobie wyraźną przewagę. Gospodarze kompletnie nie potrafili odnaleźć swojego rytmu gry. Trener Lozano zareagował podwójną zmianą, wprowadził na plac gry Patryka Szczurka i Zacka La Caverę, którzy zmienili Lukasa Kampę i Bartłomieja Bołądzia. Na boisku pojawił się też libero Adam Kowalski. Niestety nie odmieniło to przebiegu gry. Po ataku La Cavery w taśmę było już 6:14.

Trzy kolejne akcje zakończyły się jednak zdobyczą Cerradu Czarnych co pozwoliło mieć nadzieję, że gospodarze są w stanie jeszcze w tym secie powalczyć. W dalszym ciągu jednak to rzeszowianie kontrolowali boiskowe wydarzenia i dominowali na boisku. Po ataku Kurka było 14:20. Piłkę setową Resovia wykorzystała w drugiej próbie, po ataku Pashytskyy'ego ze środka.

Świetny Żaliński

Z jedną zmianą w stosunku do wyjściowego składu Cerrad Czarni rozpoczęli czwartą partię. Artura Szalpuka na przyjęciu zastąpił Igor Grobelny. To właśnie po jego asie serwisowym było 3:1. Po raz kolejny w tym spotkaniu jednak rzeszowianie solidnie popracowali w polu serwisowym i dzięki temu szybko odrobili stratę i wyszli na prowadzenie po ataku Pencheva (6:7), a kilka chwil później powiększyli je do czterech "oczek" (6:10).

Z drugiej strony boiska wcale nie gorzej na zagrywce radził sobie Żaliński, który aż czterokrotnie "ustrzelił" rywali (11:10)! Był to punkt zwrotny tego seta. Radomianie wrócili do gry i prowadzili wyrównaną walkę z przeciwnikiem. Po świetnym ataku Szalpuka, który powrócił na plac gry, było 14:13. Świetnie dysponowany w tym fragmencie gry Żaliński dał Cerradowi Czarnym dwupunktową przewagę na drugiej przerwie technicznej (16:14).

Rywalizacja była bardzo zacięta i wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Aż do stanu 19:18. Kolejne trzy wymiany należały do Asseco Resovii. Przy wyniku 20:21 asa serwisowego posłał Żaliński, ale sędziowie zdecydowali się... powtórzyć akcję. Ich zdaniem o czas chwilę wcześniej poprosił trener Kowal. Ta decyzja spotkała się z wyraźną dezaprobatą kibiców. Radomianie odpowiedzieli jednak chwilę później doskonale. Szalpuk atakował po rękach blokujących, a w kontrze skuteczny był Bołądź i był remis 22:22. W kolejnej akcji świetnym blokiem popisał się Szalpuk, który zatrzymał Kurka. Końcówka była niezwykle emocjonująca, a reprezentant Polski zakończył partię dwoma punktowymi zagrywkami i Cerrad Czarni doprowadzili do tie-breaka!

Mistrzowie się nie podnieśli

Niesieni zwycięstwem w poprzedniej partii oraz gorącym dopingiem swoich kibiców, "wojskowi" prezentowali się doskonale na początku decydującej odsłony. Dwa asy serwisowe Bołądzia dały prowadzenie 4:1. Kilka chwil później przyjezdni popełnili błąd odbicia i drużyny zmieniały strony boiska przy stanie 8:3. Tuż po tym szkoleniowiec Resovii poprosił o czas. Goście uspokoili nieco swoją grę i zmniejszyli stratę do jednego punktu (9:8) po serii kąśliwych zagrywek Perłowskiego.

Skutecznie atakował Żaliński, a Dominik Witczak, który wcześniej zastąpił Kurka, popełnił błąd i było już 11:8. Trener Kowal wykorzystał obie przysługujące mu przerwy, na nic zdawały mu się też prośby o challenge. Chwilę później Żaliński posłał kolejnego asa (12:8). Znakomicie po bardzo ciasnym skosie zaatakował Szalpuk, a potem Bołądź po bloku i "wojskowi" mieli piłkę meczową (14:10). W kolejnej akcji rzeszowianie popełnili błąd wpadając w siatkę i Cerrad Czarni Radom pokonali mistrza Polski 3:2!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie