Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKS Dąbrowa Górnicza - Rosa Radom 71:67

Fragment meczu, MKS Dąbrowa Górnicza - Rosa Radom.
Fragment meczu, MKS Dąbrowa Górnicza - Rosa Radom. Śląski Basket
W meczu ekstraklasy koszykarzy, MKS Dąbrowa Górnicza pokonał 71:67 Rosę Radom.

MKS Dąbrowa Górnicza - Rosa Radom 71:67 (21:22, 13:9, 16:19, 21:17).

MKS: Kerron Johnson 16, Jakub Parzeński 5, Bartłomiej Wołoszyn 11, Jeremiah Wilson 9, Kendall Gray 5 oraz Piotr Pamuła 16, Marcin Piechowicz 3, Przemysław Szymański 3, Patryk Wieczorek 3, Maciej Kucharek 0.

Rosa: Tyrone Brazelton 12, Darnell Jackson 11, Łukasz Bonarek 0, Garry Bell 8, Michał Sokołowski 5 oraz Jarosław Zyskowski 17, Robert Witka 8, Filip Zegzuła 3, Kim Adams 3, Łukasz Bonarek 0, Maciej Bojanowski 0.

Sędziowali: Janusz Calik, Dariusz Lenczowski, Damian Myszka.

W meczu ekstraklasy koszykarzy, Rosa Radom przegrała 67:71 z MKS w Dąbrowie Górniczej.
Radomianie przegrali w szczęśliwej dla siebie hali, w której na początku tego roku zdobyli Puchar Polski, pokonując w finale Stelmet Zielona Góra.

Oba zespoły dość poważnie osłabione

Roderick Trice i Witalij Kowalenko - z tych zawodników nie mógł w niedzielę skorzystać Drażen Anzulović, trener MKS Dąbrowa Górnicza. Pierwszy ma problem z plecami, drugi z podkręconą kostką. Obaj do gry mają wrócić na kolejne ligowe spotkanie z Treflem Sopot.

Z kolei szkoleniowiec Rosy Wojciech Kamiński od dłuższego czasu nie ma w składzie Daniela Szymkiewicza i Damiana Jeszke.

Kłopoty z rotacją
- Doceniamy klasę rywala i mamy dla niego szacunek. Gramy na trudnym terenie i wiemy, że o wygraną będzie ciężko. Mam nadal sporo kłopotów jeżeli chodzi o rotację na pozycji numer jeden. Nadal gramy z nominalnym jednym rozgrywającym - mówił przed meczem trener Wojciech Kamiński.

- My mamy swoje problemy, ma je i Rosa i trzeba sobie radzić. Wiemy, że radomianie grają prawie cały mecz z Brazeltonem i bardzo będziemy chcieli ograniczyć jemu rozgrywanie piłki - mówił z kolei przed meczem Drażen Anzulović szkoleniowiec MKS Dąbrowa Górnicza.

Dobra zmiana Zyskowskiego i Zegzuły

Początek meczu to wyrównana walka, tocząca się rytmem “kosz za kosz”. Dopiero później dzięki kontrze wykończonej przez Kerrona Johnsona MKS prowadził 11:6.

Gospodarzom nie udało się utrzymać tej przewagi zbyt długo, bo na parkiecie pojawili się dwaj rezerwowi Rosy, Filip Zegzuła i Jarosław Zyskowski. Po trójkach tych koszykarzy to Rosa była lepsza - 19:18. Spotkanie ciągle było bardzo zacięte, a kolejna akcja Jarosława Zyskowskiego dała radomianom minimalne prowadzenie po pierwszej kwarcie - 22:21.

Ponad sześć minut bez kosza

Na początku drugiej części meczu zespół trenera Wojciecha Kamińskiego miał problemy ze skutecznością - nie potrafił zdobyć punktów przez sześć minut rywalizacji.

Dąbrowianie to wykorzystali - dzięki serii 8:0 i trójce Patryka Wieczorka prowadzili 29:22.

Niemoc radomian trwała sześć minut i trzydzieści sekund. W międzyczasie trener Wojciech Kamiński wziął czas.

Fatalną skuteczność w końcu przełamał Tyrone Brazelton, który rzucił trójkę i było na tablicy wyników 29:25. Ciągle jednak przewagę miała ekipa MKS. Po rzucie za trzy punkty Piotr Pamuły wygrywała po pierwszej połowie 34:31.

Chwilowe prowadzenie radomian

Rosa weszła w trzecią kwartę z nową energią. Dzięki kolejnym trafieniom Jarosława Zyskowskiego, Garyego Bella oraz Tyronea Brazeltona zdobyła czteropunktową przewagę. MKS szybko się obudził i ponownie zaczął zaskakiwać rzutami z dystansu - po trójkach Przemysława Szymańskiego i Marcina Piechowicza wrócił na prowadzenie. Ostatecznie po 30 minutach gry był remis po 50, co zapowiadało wielkie emocje w ostatniej czwartej kwarcie.

Sypnęło rzutami za trzy punkty

Sporo akcji trzypunktowych w ostatniej kwarcie oznaczało, że drużyna mająca przewagę co chwilę się zmieniała. Po trójce Piotra Pamuły dąbrowianie wygrywali 62:58, ale goście ciągle trzymali się blisko, jeżeli chodzi o wynik.

Na minutę przed końcem dzięki rzutom wolnym Garyego Bella zespół z Radomia przegrywał tylko punktem. W końcówce kluczowe rzuty wolne trafiali Kerron Johnson i Piotr Pamuła, a z dystansu nieskuteczni byli Tyrone Brazelton i Jarosław Zyskowski.

Przy stanie 68:65 w akcji rzutowej za trzy punkty został sfaulowany Jarosław Zyskowski. Nie trafił pierwszego osobistego, dwa trafił i było już tylko 68:67. Do końca meczu zostało 13 sekund. Radomianie sfaulowali Kerrona Johnsona, który wykorzystał dwa osobiste i było 70:67.

Czas wziął trener Rosy i rozrysował akcję za trzy punkty. Tyrone Brazelton nie trafił trójki, a piłkę zebrał Piotr Pamuła, który został sfaulowany i MKS stanął przed szansą powiększenia prowadzenia. Koszykarz gospodarzy wykorzystał tylko jeden rzut osobisty, ale przewaga i tak wzrosła do czterech punktów, 71:67.

Chaotyczne rzuty

Radomianie próbowali chaotyczną akcją rzucić trójkę, ale Jarosław Zyskowskie nie trafił. Piłka nadal była w posiadaniu naszych koszykarzy, ale prawie równo z syreną, Garry Bell też nie trafił trójki.

Kerron Johnson i Piotr Pamuła to bohaterowie zespołu z Dąbrowy Górniczej - obaj rzucili po 16 punktów. W radomskim zespole wyróżniał się Jarosław Zyskowski z 17 punktami.

Jutro Liga Mistrzów

Radomianie w niedzielę późnym wieczorem wrócili z meczu. W poniedziałek trochę odpoczną, trochę potrenują, bo we wtorek już kolejny mecz, tym razem w Lidze Mistrzów. O godzinie 18.30 rozpocznie się mecz z mistrzem Francji Asvel Lyon. We wtorek wraz z Echem Dnia - bezpłatny dodatek Echo Rosy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie