Parking "Parkuj i jedź" przy dworcu w Radomiu nie zdaje egzaminu?

"Czarna lista"

Odezwał się do nas czytelnik, który wskazał wiele niedogodności na parkingu, zwłaszcza dla osób mających problem z poruszaniem się.

- Pomimo tego, iż są na nim miejsca wyznaczone dla osób niepełnosprawnych, to nikt nie przewidział, jak mają się one z niego wydostać na perony - mówi oburzony, wskazując inne niedogodności, jak choćby brak przejścia przy bramie wjazdowej oraz chodnika wzdłuż drogi.

- Z parkingu wychodzi się prosto pod samochody - mówi. Zwraca też uwagę na ogromne kałuże, które po deszczu tworzą się przy wejściu do dworca PKS, bo zjazd z parkingu kończy się sporym obniżeniem.

Nasz rozmówca dokłada do "czarnej listy" wysokie krawężniki przed dworcem PKS nie do pokonania przez osoby na wózkach. Największą bolączką jest jednak brak przejścia z parkingu na perony. Ludzie chodzą po prowizorycznej ścieżce z pojedynczych płyt chodnikowych. Osoby na wózkach są tam bez szans.

Zarządcą parkingu "Parkuj i jedź" jest Spółka Koleje Mazowieckie, która budowę przejścia miała w planach. Co się z nimi stało?

Budowa nie wyszła

- Wspomniane prowizoryczne płyty zostały ułożone przez PKP SA w celu ułatwienia przejścia pasażerom na peron pierwszy w trakcie budowy parkingu - tłumaczy Donata Nowakowska, rzecznik Spółki Koleje Mazowieckie. - Mieliśmy w planach budowę przejścia, także z pochylnią dla niepełnosprawnych.

Planów nie udało się jednak zrealizować, bo, jak mówi rzeczniczka, Koleje Mazowieckie nie otrzymały od Spółki PKP PLK informacji o wysokości planowanego do przebudowy peronu numer 1. Przebudowa właśnie trwa.

Odezwaliśmy się więc do Spółki PKP PLK w tej sprawie z pytaniem, czy ma ona w swoich planach inwestycyjnych budowę przejścia z parkingu na peron? Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy - czekamy.