Co na to prezydent?
Andrzej Kosztowniak: - Bardzo dziękuję wszystkim za przybycie. Wszystkie problemy zgłoszone przez państwa będą skrupulatnie rozpatrzone. Ale umówmy się. Nie da się zrobić wszystkiego od razu. Problemy dzielnic są rozwiązywane w kontekście całego miasta. Dlatego każdy glos państwa jest dla mnie sygnałem, w którym kierunku i w jakiej kolejności musimy działać.
- Nie mamy parkingów! Potykamy się na chodnikach! A my przed blokiem mamy wciąż śmieci...A my bajoro! - te i inne jeszcze bolączki Osiedla XV lecia i Oboziska zgłaszali prezydentowi mieszkańcy, którzy przyszli we wtorek do świetlicy szkoły podstawowej numer 34.
Aby rozmawiać o problemach dzielnic, prezydent przedstawił najpierw najważniejsze sprawy dla całego Radomia: troskę o poprawę bezpieczeństwa, najpilniejsze inwestcje, wśród nich oświatowe, sportowe i ochrony zdrowia oraz działania służące poprawie infrastruktury miasta.
Chociaż uczestnicy spotkania relację prezydenta nagrodzili brawami, ale widać było, że już nie mogą się doczekać, aby zabrać głos.
A potem jak w klasie - uniósł się prawdziwy "las rąk". Prowadzący spotkanie Paweł Dycht z Urzędu Miasta dwoił się i troił by móc podbiec do dyskutantów z mikrofonem.
Pan jest pijany!
Poza mikrofonem przebiła się starsza pani.- Moje osiedle nazywa się "Piętnastolecia"! - podkreśliła.- Dlaczego?! Piętnastolecie - czego?!...Polski Ludowej??
Jej ideologiczny wstęp nie znalazł jednak aprobaty wśród zebranych. Podniósł się krzyk.
- Rozmawiajmy o ważniejszych problemach! -wołano.
Ten gwar przekrzyczał inny obywatel: - Pan tu o budowie szkoły muzycznej a u mnie szczury grasują! - krzyczał do prezydenta. I ten głos został natychmiast potępiony przez mieszkańcow. - Pan jest pijany! - wołano. - A jestem! - krzyczał jegomość.- Co mam robić w takim pokoju, jak nie pić??
Dyskusja przebiegła sprawnie
- Mieszkam przy ulicy 11 listopada 22 - mówiła Danuta Wolnowska.- To prawdziwy trójkąt bermudzki. Blok i otoczenia są w stanie strasznym! Chyba dlatego, że mamy aż czterech gospodarzy! Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa, Administrator, wspólnoty i wojsko! A my cierpimy.
- A ja mieszkam przy ulicy Czystej 7 - zaczęła Wanda Srokosz zgłaszając cały pakiet problemów wieżowca i otoczenia. Między innymi - brak przyzwoitego chodników na tej ulicy.
- My jesteśmy z bloków "strachu" czyli budynków przy 25 Czerwca 83 i 85 - wołali mieszkańcy. - Wszyscy nas omijają...Dla dzieci mamy tylko niewielką piaskownic...Naszymi dziećmi zajmowali się kiedyś pedagodzy ulicy! Teraz podobnie nie ma dla nich pieniędzy. Prosimy o pieniądze dla pedagogów ulicy!
Ten apel przyjęty został brawami.
Urzędnicy wszytko zapisali
Najwięcej skarg dotyczyło braku parkingów. Mówił o tym miedzy innymi Roman Walaszczyński, narzekając na likwidację parkingu policyjnego przy ulicy 11 Listoopada. Z powodu braku miejsc do parkowania "duszą się" na przykład ulice Bema, Sowińskiego i Rodziny Winczewskich, zwłaszcza w dni targowe. Na ulicy Rodziny Winczewskich są niestrzyżone żywopłoty. A przez ulicę 11 Listopada, od strony Warszawskiej, jak szalone pędzą ciężarówki.
- Było już 14 śmiertelnych wypadków - wyliczali mieszkańcy.- Coś trzeba z tym zrobić!
- My mamy utrudniony dojazd do bloku - zgłaszał Zbigniew Maj z Kusocińskiego 12.
- Od lat mamy przed blokiem bajoro! - wołaly mieszkanki Wernera 8. - Ile było już interwencji...i nic.
Spotkanie trwało blisko trzy godziny. Każdy głos został skrupulatnie zapisany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?