Radni powiatowi wszczęli procedurę odwołania ze stanowiska starosty szydłowieckiego

Przypomnijmy, 13 października uprawomocnił się wyrok zakazujący pełnienia funkcji starosty Włodzimierzowi Górlickiego. Dotychczasowy szef powiatu na stanowisku zasiadał od 17 lat. 3 listopada odbyła się sesja Rady Powiatu, na której radni mieli zdecydować, czy pismo starosty do przewodniczącego, mówiące o wyroku, jest wystarczające do wszczęcia procedury odwoławczej. Koalicyjna większość zdecydowała, że nie. 21 listopada Komisarz Wyborczy w Radomiu, w wojewódzkim dzienniku urzędowym wydał obwieszczenie o wygaśnięciu mandatu radnego Włodzimierza Górlickiego. Ponadto kilka dni wcześniej, bo 17 listopada, do Biura Rady Powiatu wpłynęło pismo Sądu Rejonowego w Szydłowcu, w którym znajdował się odpis prawomocnego wyroku.

I z tego również powodu 1 grudnia odbyła się kolejna sesja. Radni ponownie mieli orzec, czy zostali poinformowani o fakcie prawomocnego wyroku. Radni Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Bąk i Piotr Kornatowski podnosili, że to kompromitacja dla rady i przewodniczącego. Radni odrzucili wniosek Bąka o wykreślenie tego punktu, jednak dodali punkt dotyczący odwołania starosty Włodzimierza Górlickiego z funkcji.

Wiceprzewodniczący Rady Robert Górlicki odczytał radnym odpis sądowego wyroku dotyczący starosty. Przewodniczący Roman Woźniak zgłosił autopoprawkę: "Rada Powiatu w Szydłowcu, po wysłuchaniu informacji o fakcie prawomocnego skazania Starosty Szydłowieckiego za wyrokiem Sądu Rejonowego w Szydłowcu, uznaje, że uzyskała informację o prawomocnym skazaniu starosty" w zamian za "stwierdzenie, że Rada Powiatu w Szydłowcu uzyskała informację o fakcie prawomocnego skazania Starosty Szydłowieckiego". Za całym projektem z autopoprawką głosowało 10 osób. A więc radni uznali, że uzyskali informację na temat wyroku.

Następnie radny Cezary Sierawski w imieniu grupy: Barbary Majewskiej, Łukasza Szcześniaka, Krzysztofa Rejczaka, Karola Siebyły, Remigiusza Basiaka, Agnieszki Sobutki - Klepaczewskiej i własnym, przedstawił wniosek o odwołanie z funkcji starosty Włodzimierza Górlickiego. Przewodniczący Roman Woźniak poinformował, że złożenie wniosku było konieczne do wszczęcia procedury odwoławczej. Teraz będzie musiała się wypowiedzieć na wyżej wspomniany temat Komisja Rewizyjna. Ewentualne odwołanie może nastąpić nie wcześniej, niż po upływie miesiąca od dnia złożenia wniosku.

Przewodniczący poinformował też, że zgłosił sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich, bo jego zdaniem wyrok jest niesprawiedliwy. Ma zgłosić się też do komisji sejmowej do spraw samorządowych, ze względu na luki prawne. - Robicie Państwo wszyscy, by odwlec sprawę jak najdłużej - mówił Zdzisław Bąk. Informacja z sądu wpłynęła dwa tygodnie temu, a dziś jest sesja. Kolejna odwoławcza może za miesiąc. Ta sprawa szkodzi staroście i radzie. Powinna być ucięta jak najszybciej - zakończył. Woźniak tłumaczył, że nie jest tak, że w momencie uprawomocnienia wyroku, starosta traci stanowisko, bo są niezbędne procedury.

Zobacz więcej na temat sprawy starosty:

Starosta szydłowiecki przekazał przewodniczącemu rady powiatu informację o tym, że został skazany prawomocnym wyrokiem, a wymierzona kara uniemożliwia mu dalsze zajmowanie stanowiska starosty, co Górlicki potwierdził też osobiście na sesji Rady Powiatu 3 listopada. Jak przekonywał wojewoda mazowiecki, w takiej sytuacji radni powinni niezwłocznie odwołać skazanego starostę, a podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że oświadczenie Górlickiego w tej sprawie nie stanowi informacji, na podstawie której Rada Powiatu uznaje, że została poinformowana o jego skazaniu prawomocnym wyrokiem. Podjęta wówczas uchwała jest obecnie analizowana przez Wojewodę Mazowieckiego pod kątem zgodności z prawem.