Oprócz rodziny - żony i dwóch córek, zmarłego w 7 września nestora radomskiej sceny żegnali przedstawiciele władz miasta, dyrekcja i pracownicy Teatru Powszechnego, reprezentanci środowisk kulturalnych i bardzo wielu radomian.
W imieniu wszystkich pożegnał Jerzego Wasiuczyńskiego ksiądz Wojciech Szary, duszpasterz środowisk twórczych Radomia.
- Pozwólcie, że moje wystąpienie będzie utrzymane w konwencji teatru - zaczął ksiądz Wojciech Szary.
- Każdemu z nas Pan Bóg, wielki reżyser, daje rolę - mówił ksiądz Wojciech.- Nie do zagrania. Do życia. Potem zapada kurtyna i każdy z nas spowiada się ze swego życia. A reakcja widowni ? Oklaski, podziękowania, zachwyty?...Dziś oklaski są westchnieniem, które ludzie nazywają modlitwą. Nie hołdem ale cichą modlitwą o to, aby Dom Ojca stał się mieszkaniem Pana Jerzego.
- Na przełomie lat 80 - tych i 90, - mówił ksiądz Szary- kiedy powstawało w Radomiu seminarium, założono tam też teatr alumnów. Poprosili pana Jerzego, aby przygotował z nimi spektakl o Janie Pawle II, oparty na jego słowach. I niedługo, na przeglądzie teatrów amatorskich w Lublinie, ten spektakl otrzymał I nagrodę. Ten epizod także pozwoli, aby Bóg przyjął pana Jerzego do swojego Królestwa.
Dalsze uroczystości pogrzebowe odbyły sie na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego. Grób Jerzego Wasiuczyńskiego pokryły wieńce i kwiaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?