Więcej policji z radarem na Wośnikach

Spokój, cisza, dużo zieleni - tak na temat swojego osiedla wypowiada się zdecydowana większość mieszkańców Wośnik. Mimo tego mają kilka bolączek, którymi chcieliby zainteresować miasto. Chcą między innymi lepszej pętli autobusowej i więcej policjantów, kontrolujących ruch na ulicy Wośnickiej.

Wośniki to jedno z najmłodszych osiedli w Radomiu. Pierwsze bloki powstały tam mniej więcej 20 lat temu. Mieszka tam wiele osób w średnim wieku. Sporo jest także na osiedlu małżeństw z dziećmi. Niezależnie od wieku lokatorzy są zgodni w swoich ocenach. Twierdzą, że na osiedlu jest spokojnie i bezpiecznie. Jest sporo zieleni i place zabaw dla dzieci, a spółdzielnia dba o czystość w blokach i przed nimi. Zawsze jednak może być lepiej i bezpieczniej.
PĘDZĄ KIEROWCY
Mieszkańcy Wośnik narzekają zwłaszcza na kierowców, którzy jeżdżą ulicą Wośnicką. Ciężko nazwać ich wyczyny bezpieczną jazdą. Wielokrotnie rozwijają bardzo duże prędkości. Niebezpiecznie jest zwłaszcza na przejściach dla pieszych. Mieszkańcy wielokrotnie słyszą pisk opon tuż przed samymi pasami.

- Nie da się niestety na tej drodze położyć progów zwalniających. Nie ma też raczej szans na zainstalowanie świateł. Jedynym ratunkiem dla mieszkańców są częstsze kontrole policji w tych okolicach - mówi Zbginiew Neska, radny.

Okazuje się, że problemem są też tiry, które przejeżdżają ulicą Wośnicką. - Od strony Kieleckiej jest znak zabraniający wjazdu tirom - mówi Ewa Usowska, mieszkanka Wośnik. - Kierowcy aut ciężarowych nic sobie z tego nie robią. Zdarza się, że parkują w pobliżu pętli autobusowej choć i tak jest tam ciasno. Parking od czasu do czasu robią sobie tam kierowcy taksówek.

PĘTLA DO PRZEBUDOWY
Ewa Usowska walczy także o przebudowę pętli autobusowej na Wośnikach. Jest ona za wąska. Bywa, że jednocześnie przyjeżdżają na nią trzy autobusy. Ciężko im się tam zmieścić. Największy problem jest z autobusami przegubowymi. Zdarza, że kierowca nie może dobrze się ustawić. Czasami nie widzi ostatnich drzwi w autobusie.

- W takich sytuacjach można nawet kogoś przyciąć w drzwiach - denerwuje się Ewa Usowska.
Między placem, na którym zatrzymują się autobusy a jezdnią jest błotnisty fragment.
- To właśnie o ten odcinek można by poszerzyć pętlę - sugeruje Ewa Usowska. - Póki co instytucje, do których zwracałam się z prośbą o pomoc w przebudowie pętli, nie są zainteresowane tematem.

BEZPAŃSKIE PSY
Wiesław Wójcik od 10 lat prowadzi na Wośnikach kwiaciarnię. Nie ma większych zastrzeżeń do osiedla. Denerwują go jednak bezpańskie psy, niekiedy maszerujące całymi watahami po Wośnikach: - Stwarzają poważne niebezpieczeństwo - mówi pan Wiesław.

Niektórzy mieszkańcy mają też zastrzeżenia do właścicieli czworonogów. Psy załatwiają się gdzie popadnie, właściciele nie zwracaj na to uwagi. Nie zdarzyło się jeszcze, by ktoś po nich posprzątał. A przecież, gdyby każdy z właścicieli psów zadba o porządek, osiedle byłoby jeszcze piękniejsze.