Zmarł Ryszard Filipski, legendarny "Hubal". Grał w tym filmie z Małgorzatą Potocką, dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu

To polski aktor filmowy, teatralny, reżyser. Zasłynął między innymi jako odtwórca roli wachmistrza Soroki, wiernego towarzysza broni Andrzeja Kmicica w "Potopie". Znakomitej publiczności znany jest jednak także z filmu "Hubal", gdzie wcielił się w główną, tytułową rolę majora Henryka Dobrzańskiego. Na swoim koncie ma też wiele innych ról w filmach czy serialach, na przykład "Popioły", "Znak orła" czy nowszych produkcjach kryminalnych jak "Pitbull", "Kryminalni".

Na planie "Hubala" spotkał się na początku lat 70. minionego stulecia z Małgorzatą Potocką, obecną szefową Teatru Powszechnego w Radomiu. Ona z kolei grała Tereskę, jedyną kobietę w legendarnym oddziale partyzanckim. Ekipa przebywała ze sobą wiele miesięcy, sama realizacja filmu trwała niecały rok. - Wtedy budżety filmowe były praktycznie nieograniczone. Zamieszkaliśmy w Bogusławicach (koło Piotrkowa Trybunalskiego - przyp. PST), u przemiłych gospodarzy, którzy bardzo o nas dbali. Pamiętam, że uczyliśmy się wtedy jeździć konno pod opieką instruktorów. Ryszard Filipski, odtwórca głównej roli, był w tym naprawdę świetny, bardzo mi imponował - opowiadała nam kilka miesięcy Potocka, kiedy wspominaliśmy jej udział w "Hubalu".

Ryszard Filipski ma także związki z Radomiem. W 2008 roku gościł w tamtejszym Zespole Szkół Zawodowych imienia Majora Henryka Dobrzańskiego, podczas Dnia Patrona tej placówki. Otrzymał wtedy niecodzienny dar. Obecni na uroczystości Zygmunt Osóbka, ówczesny dyrektor Fabryki Broni oraz Paweł Łuk-Murawski, dowódca Radomskiego Oddziału Kawalerii (dziś szef radomskich rekonstruktorów przedwojennej polskiej policji), przekazali Filipskiemu replikę słynnego pistoletu vis, który Fabryka Broni w Radomiu zaczęła produkować w 1935 roku.

Podczas tamtej wizyty w Radomiu Filipski apelował też do młodzieży. - Nie wiadomo jeszcze, w jakich czasach przyjdzie wam żyć. Może będziecie zmuszeni sięgnąć do postaci majora Dobrzańskiego, by czerpać wzór z jego bohaterstwa - mówił wówczas aktor.