Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 lat temu odeszła legenda kieleckiego sportu - motocyklista rajdowy Zbigniew Banasik

Jarosław Ozdoba
Fot. motocaina.pl. endurobandadocenta.pl, archiwum Jarosława Ozdoby
10 lat temu, 15 sierpnia 2009 roku, zmarł Zbigniew Banasik, legenda kieleckiego i polskiego sportu motorowego.

Popularnego „Biniola” wspomina Jarosław Ozdoba, kielecki pasjonat sportów motorowych:

Były takie czasy, gdy w „Przeglądzie Sportowym”, katowickim „Sporcie”, krakowskim „Tempie”, czy lokalnych dziennikach: „Słowie Ludu” i „Echu Dnia” niemal każdego tygodnia zamieszczano materiały traktujące o kieleckich zawodnikach motocyklowych. I nic dziwnego, gdyż sekcja motorowa KSS/MKS Korona i Kielecki Klub Motorowy należały do potęg w motocyklowych rajdach szosowo-terenowych, czyli enduro, tytuły drużynowe i indywidualne każdego sezonu sypały się na potęgę.

Jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, zawodnikiem Korony był przez długie lata Zbigniew Banasik, zdobywca wielu tytułów mistrza Polski (1978, 1980, 1983, 1984, 1985, 1986, 1989 ), wicemistrza i drugiego wicemistrza kraju. Oprócz laurów na krajowym podwórku, Zbigniew Banasik zdobywał dobre lokaty w serialu mistrzostw Europy i w Pucharze Pokoju i Przyjaźni. Te ostatnie były mistrzostwami krajów demokracji ludowej. Banasik był także multimedalistą Sześciodniówki Motocyklowej w latach 1978-1989.

Urodził się 7 czerwca 1953 roku w Suchedniowie. Swoją przygodę ze sportem zaczął od... gimnastyki i akrobatyki. W wieku lat szesnastu zaczęła się rajdowa pasja Zbigniewa Banasika. „Biniol” zaczynał od popularnych triali, czyli rajdów obserwowanych, gdzie trzeba bez podpórki nogą pokonać trudne, kręte odcinki jazdy obserwowanej.

Nazwisko Banasika dość szybko znalazło się w słynnym notesie menadżera kieleckich motocyklistów, Wacława Sandeckiego. Zbyszek gładko się przekwalifikował na rajdowca szybkiego i zaczął startować w barwach klubu SHL, a następnie Korony. Jakiś czas startował równolegle w rajdach obserwowanych i szosowo-terenowych, by w połowie lat siedemdziesiątych zadeklarować się w tych ostatnich. Posmakował też startów w motocrossie - w barwach GAMK Budowlani Gdańsk i Zagłębia Miedziowego Głogów.

Banasik był pasjonatem sportu motocyklowego, zaangażowanym weń całą duszą. Po prostu kochał rajdowe motocykle. Miał upór, by robić w sporcie wszystko jak najlepiej. Dla otoczenia i znajomych, których miał bez liku, zawsze serdeczny, uśmiechnięty i pomocny. Jego świetne poczucie humoru znane było daleko poza granicami kraju, do dziś w wielu miejscach na mapie Europy wspominany jest z niekłamaną sympatią.

„Biniol”, bo tak go nazywano – lub alternatywnie „Banan” - miał niesamowity dryg do szkolenia młodych adeptów sztuki rajdowej. Umiał nie tylko wytłumaczyć, jak się prawidłowo jeździ motocyklem, życzliwie skorygować błędy i zachęcić do dalszego doskonalenia techniki jazdy. Umiał też nauczyć prawidłowej obsługi motocykla, podstaw napraw podzespołów, czy wpoić sztukę demontażu opony w warunkach polowych. Wielu przyszłych utalentowanych i utytułowanych zawodników bardzo wiele zawdzięcza w początkach swej kariery właśnie Zbigniewowi Banasikowi.

Zbigniew Banasik zmarł nagle w nocy z 14 na 15 sierpnia 2009 roku na rajdzie Enduro w Vysnym Mydzevie na Słowacji. Pojechał tam, by opiekować się młodymi zawodnikami KTM Novi Kielce podczas zawodów. Na rajdowych trasach spędził 40 sezonów. Spoczął na Cmentarzu Starym w Kielcach.

Zbigniewa Banasika nie ma w polskim enduro już 10 lat, teraz ogląda rajdy z niebiańskiej perspektywy. Zapewne wspomina dawne czasy, a anegdotek dotyczących sportu motocyklowego miał zawsze pod ręką bez liku. Nie da się ukryć, że bardzo go tu brakuje…

Zbyszka, jako świetnego sąsiada i wspaniałego, dowcipnego człowieka, wspominają również Jego sąsiedzi z bloków przy ulicy Bohaterów Warszawy. „Biniola” dobrze wspominają ludzie, którzy kiedyś mieszkali w kamienicy na rogu Staszica i Zamkowej.
Cytuję znanego onegdaj zawodnika z wyścigów motocyklowych, Jerzego Niczypurenkę z Gliwic: - U was w Kielcach, to tylko to enduro! Ten poj…ny Banasik was do tego namówił!

TRAGEDIA. 18-LETNI PIŁKARZ RĘCZNY Z NASZEGO REGIONU ZGINĄŁ W WYPADKU SAMOCHODOWYM

POLECAMY RÓWNIEŻ:



OTO NOWE PGE VIVE KIELCE. ZOBACZ ZMIANY I SKŁAD NA SEZON 2018/2019 [ZDJĘCIA]


SŁAWEK SZMAL SKOŃCZYŁ 40 LAT. Zobaczcie „KASĘ”, JAKIEGO NIE ZNACIE [UNIKALNE ZDJĘCIA]



20 LAT TEMU W KIELCACH ODBYŁ SIĘ PIERWSZY MECZ GWIAZD ISKRA SHOW.


PRAWIE JAK MESSI. MICHAŁ JURECKI WYSTĄPIŁ W TURBOKOZAKU


POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:

Sport Echo Dnia

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie