Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1,3 tony nakrętek dla Tobiaszka

/IB/
Krzysztof Lichosik, tato Tobiasza i Henryk Sutowicz, kierowca z Wojewódzkiego Domu Kultury ładowali do worków nakrętki, zgromadzone u rodziny w Jeleniowie.
Krzysztof Lichosik, tato Tobiasza i Henryk Sutowicz, kierowca z Wojewódzkiego Domu Kultury ładowali do worków nakrętki, zgromadzone u rodziny w Jeleniowie. Fot. Łukasz Zarzycki
Tak wielkiej pomocy nie spodziewali się nawet w najśmielszych marzeniach rodzice 2-letniego Tobiasza Lichosika, chorego na cukrzycę. W środę wyekspediowaliśmy do Myślenic bus z przyczepą wyładowany po dach plastikowymi nakrętkami, które dla chorego chłopca zbierało prawie całe województwo.

O Tobiaszku Lichosiku z Sandomierza pisaliśmy dwa miesiące temu w "Echu Dnia". Chłopczyk zachorował na cukrzycę typu pierwszego. Prawidłowe leczenie może zapewnić mu specjalistyczna pompa insulinowa monitorująca poziom cukru we krwi. Niestety, dla dzieci z województwa świętokrzyskiego Szpital Dziecięcy w Kielcach zakupił pompy bez tej funkcji, bo te z monitoringiem poziomu cukru są zbyt drogie w utrzymaniu. Rodzice chłopca chcieli jednak zapewnić mu wyższy standard leczenia. Cukrzyca u Tobiasza jest bardzo trudna do ustabilizowania, chłopiec przeżył już poważne niedocukrzenie i wstrząs zagrażający jego życiu. Państwo Lichosikowie rozpoczęli zbiórkę plastikowych nakrętek po napojach, które odstawiają do firmy Eko-Poldek w Myślenicach, a ta przesyła pieniądze na konto Tobiasza w Fundacji Dorośli Dzieciom w Starachowicach. Żeby kupić pompę Medtronic 722 z sensorem poziomu cukru, muszą uzbierać 12 ton nakrętek.

Kiedy ukazał się pierwszy tekst o Tobiaszku, w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony, dostaliśmy mnóstwo maili od osób, które chciały mu pomóc. Powstały nawet trzy sztaby pomocy!

W środę z Wojewódzkiego Domu Kultury wyruszył pierwszy transport - duży bus z przyczepą wyładowane po brzegi nakrętkami. Transport był możliwy dzięki pomocy dyrektora WDK, który udostępnił samochód z przyczepą oraz wydelegował kierowcę, natomiast koszt paliwa zobowiązał się pokryć Marek Wołoch, prezes kieleckiego PKS. Do Myślenic dotarło dokładnie 1335 kilogramów nakrętek.

- Dziękuję wszystkim, którzy pomagają mojemu synowi - mówi wzruszona Iwona Lichosik, mama Tobiaszka.
O tym, jak całe województwo pomagało zbierać nakrętki - czytaj w piątek w Relaksie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie