MKTG SR - pasek na kartach artykułów

160 lat kazimierskiej cukrowni w obiektywie Pilarskich

Adam LIGIECKI
Zdzisław i Dorota Pilarscy przygotowali niezwykłą wystawę "Była sobie cukrownia”.
Zdzisław i Dorota Pilarscy przygotowali niezwykłą wystawę "Była sobie cukrownia”. Adam Ligiecki
"Była sobie cukrownia" to tytuł wystawy fotografii małżeństwa - Doroty i Zdzisława Pilarskich, jaką od kilku dni możemy oglądać w Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Kazimierzy Wielkiej.

To projekt wyjątkowy. Dokument i lekcja historii. W książnicy przy ulicy Kolejowej zawisły 54 fotogramy, przedstawiające czasy świetności i upadku Cukrowni Łubna.

PRAWIE ŚWIĘTOŚĆ

Czym była cukrownia dla Kazimierzy, wiemy. To prawie świętość. Najstarszy zakład przemysłowy w regionie, matka-żywicielka, która przez ponad 160 lat dawała chleb wielu rodzinom. Cukrownia, założona w 1845 roku przez hrabiego Kazimierza Łubieńskiego, przetrwała okres zaborów, dwie wojny światowe i upadek komunizmu. To dzięki niej Kazimierza Wielka przekształciła się z osady fabrycznej w miasto. Ale w 2006 roku niemiecki właściciel Łubnej podjął decyzję o zaprzestaniu produkcji. W latach 2009-2010 nastąpiła fizyczna likwidacja zakładu.
Bardzo wymowne są tytuły poszczególnych części wystawy: "Czas prosperity", "Czas destrukcji", "Tyle nam zostało...".

KRAJOBRAZ PO BITWIE

Pierwsza odsłona przedstawia różne spojrzenia na Łubną. Od najstarszego zachowanego zdjęcia z 1902 roku - po ostatnie dni funkcjonowania zakładu. W drugiej części autorzy pokazują dramatyczne ujęcia momentu fizycznej likwidacji cukrowni. Także sceny, gdy ciężki sprzęt "atakuje" obiekty przemysłowe, z których pozostają jedynie kupa gruzu i powyginane druty zbrojeniowe.

- Byłam w dość komfortowej sytuacji, pracuję bowiem w Kazimierskim Ośrodku Kultury, graniczącym "przez płot" z cukrownią - mówi Dorota Pilarska. - Kiedy słyszałam odgłosy buldożerów czy koparek rozwalających budynki czy urządzenia, chwytałam za aparat i "pstrykałam" - dodaje autorka, która współpracuje także z "Echem Dnia", dokumentuje wydarzenia kulturalne w regionie kazimierskim.

Trzecia odsłona wystawy - "Tyle nam zostało..." - to smutny "krajobraz po bitwie". Wyrównany plac po byłej cukrowni, a za nim znane obiekty, jak pałac Lacon czy kamienica, lecz widziane teraz z innej perspektywy; niedostępnej przed wyburzeniem Łubnej. To chyba jedyny "plus" likwidacji cukrowni... - komentują z ironią kazimierzanie.

ZATRZYMANE W KADRZE

- Wystawa powstała niejako na zamówienie społeczne - przyznają Zdzisław Pilarski i Andrzej Bienias, dyrektor biblioteki. - Wiele osób, szczególnie w okresie fizycznej likwidacji Łubnej, zwracało się do nas z apelem, by dokumentować to "barbarzyństwo". Bo tylko fotografia czy film może zatrzymać w kadrze coś, co bezpowrotnie przemija...

Znalazł się w tym gronie także Zbigniew Lech. Znany kazimierski przedsiębiorca, mecenas kultury i sportu, wsparł finansowo realizację projektu wystawy Doroty i Zdzisława Pilarskich.
Wystawę "Była sobie cukrownia" można oglądać od poniedziałku do soboty, w holu biblioteki przy ulicy Kolejowej. Wstęp wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie