MKTG SR - pasek na kartach artykułów

17-letni Daniel Otwiaska ze Stanisławowa uratował człowieka. Oto prawdziwy bohater

Marzena KĄDZIELA
Rodzice Daniela: Lucyna i Mieczysław Otwiaskowie są niezwykle dumni z syna
Rodzice Daniela: Lucyna i Mieczysław Otwiaskowie są niezwykle dumni z syna Marzena Kądziela
Daniel dopiero co nauczył się pływać, a niespełna dwa tygodnie temu uratował tonącego mężczyznę. W środę odbierał zewsząd gratulacje. Starosta konecki Bogdan Soboń zorganizował specjalne spotkanie.
Daniel Otwiaska ze Stanisławowa 22 lipca skończył 17 lat. Jest uczniem drugiej klasy o specjalności stolarz Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Przedborzu.
Daniel Otwiaska ze Stanisławowa 22 lipca skończył 17 lat. Jest uczniem drugiej klasy o specjalności stolarz Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Przedborzu. Jego największym hobby jest motoryzacja, a konkretnie motocykle. Marzy o wielkim motocyklu, którym mógłby przemierzać świat. Marzena Kądziela

Daniel Otwiaska ze Stanisławowa 22 lipca skończył 17 lat. Jest uczniem drugiej klasy o specjalności stolarz Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Przedborzu. Jego największym hobby jest motoryzacja, a konkretnie motocykle. Marzy o wielkim motocyklu, którym mógłby przemierzać świat.
(fot. Marzena Kądziela)

To, co zrobił, dotarło do niego po dwóch dniach. Wcześniej nie pamiętał, jak to się stało, że bez zastanowienia rzucił się na ratunek tonącemu. 17-letni Daniel Otwiaska ze Stanisławowa był w środę bohaterem spotkania w Starostwie Powiatowym w Końskich.

To było niezwykłe spotkanie. W środę w Starostwie Powiatowym w Końskich najważniejszym gościem był siedemnastolatek z gminy Fałków, wielki bohater. Każdy ściskał mu rękę. Gratulacje otrzymali także bardzo wzruszeni rodzice Daniela - Lucyna i Mieczysław Otwiaskowie.

UMIE PŁYWAĆ OD KILKU TYGODNI

Zdarzenie, o którym trudno jeszcze mówić zarówno Danielowi jak i jego rodzicom, miało miejsce w niedzielę, 4 sierpnia w kompleksie stawów Piskorzeniec koło Stanisławowa w gminie Fałków, na granicy województw świętokrzyskiego i łódzkiego. Było gorące letnie popołudnie. Chłopak z kolegą jechali do sklepu w Piskorzeńcu. Przejeżdżali obok stawu, który właściwie jest wyrobiskiem piaskowym, w którym miejscowi chętnie zażywają kąpieli. Tego lata na kąpiel odważył się także Daniel, którego koledzy nauczyli zaledwie kilka tygodni temu pływać.

KILKA METRÓW OD BRZEGU

- Przejeżdżając obok stawu zobaczyłem, że z łódki, na której znajdowało się dwóch mężczyzn - ojciec i syn oraz dwie kobiety, wyskakuje najpierw jeden, potem drugi mężczyzna - z trudem opowiada Daniel. - Zaczęli się topić. Bez chwili wahania wskoczyłem na łódkę, która już dodryfowała do brzegu i ruszyłem na ratunek. Wyciągnąłem 62-latka i krzyczałem do ludzi stojących na brzegu, by ratowali jego syna. Nikt jednak się nie ruszył. Kolega pojechał po mojego tatę. Po kilku minutach tata się zjawił, zanurkował kilka razy, ale 34-letniego mężczyzny nie znalazł. To działo się zaledwie kilka metrów od brzegu. Woda była tam głęboka na jakieś trzy metry. Po całym zdarzeniu w ogóle nie pamiętałem, co się stało. Dotarło to do mnie dopiero po dwóch dniach.

Wspólne zdjęcie z bohaterem. Daniel i jego rodzice na pierwszym planie. Od lewej: sekretarz powiatu Roman Struzik, wicestarosta Andrzej Lenart, członkowie
Wspólne zdjęcie z bohaterem. Daniel i jego rodzice na pierwszym planie. Od lewej: sekretarz powiatu Roman Struzik, wicestarosta Andrzej Lenart, członkowie zarządu powiatu Danuta Leśniewicz i Czesław Kurcbart, naczelnik Wiesław Basiak, zastępca komendanta powiatowego policji Robert Adamczyk, oficer prasowy policji Krzysztof Gaca i starosta Bogdan Soboń. Marzena Kądziela

Wspólne zdjęcie z bohaterem. Daniel i jego rodzice na pierwszym planie. Od lewej: sekretarz powiatu Roman Struzik, wicestarosta Andrzej Lenart, członkowie zarządu powiatu Danuta Leśniewicz i Czesław Kurcbart, naczelnik Wiesław Basiak, zastępca komendanta powiatowego policji Robert Adamczyk, oficer prasowy policji Krzysztof Gaca i starosta Bogdan Soboń.
(fot. Marzena Kądziela)

ZASTĘPUJE TATĘ W DOMU

Mieczysław Otwiaska, tato Daniela, ze wzruszenia nie mógł wypowiedzieć słowa. Po spotkaniu powiedział tylko, że nie może przeboleć, iż nie udało mu się uratować 34-latka. - Gdyby ktoś pomógł, ten człowiek by żył - mówi ze smutkiem.

Mama bohatera, Lucyna, o całej sprawie dowiedziała się dopiero wieczorem. - Co mogłam czuć jako matka? - zadaje pytanie retoryczne. - Byłam przerażona! Wiedziałam przecież, że mój syn słabo pływa. Gdy pomyślę, co mogło się stać, przechodzą mnie ciarki.

Pan Mieczysław nie może nachwalić się syna. - Ja jestem zawodowym kierowcą jeżdżącym po całej Europie - zdradza. - Daniel musi zastępować mnie w domu i pięciohektarowym gospodarstwie. Podczas mojej nieobecności jest głową rodziny. Czuwa nad bezpieczeństwem mamy i dwóch sióstr: Izy i Renaty.

PRAWDZIWY BOHATER

W środę na spotkanie z Danielem zorganizowanym przez starostę Bohdana Sobonia przybył cały zarząd powiatu i naczelnicy wydziałów, a także zastępca komendanta powiatowego policji Robert Adamczyk. - Ratowałeś cudze życie narażając własne - mówił do chłopca starosta. - Mimo młodego wieku zachowałeś się niezwykle odpowiedzialnie stając się dla nas wszystkich bohaterem. Życzę ci, aby wrażliwość i niezwykła odwaga, którą nam zaimponowałeś, stały się wyznacznikiem twojego życia.

Starosta i wiceszef policji wręczyli Danielowi pamiątkowe dyplomy. Obiecano też, że list pochwalny zostanie wysłany do Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Przedborzu, w którym uczy się siedemnastolatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie